Mamy szczyt rozgrywek ligowych. Różnie on wygląda dla różnych drużyn. Piłkarze Górnika śrubują rekord ligowych zwycięstw (już mają 35 na koncie). Koszykarze zaliczyli wpadkę na starcie, ale - mamy nadzieję - wracają na utarty szlak zwycięstw. Nieźle zaczęli siatkarze. Biorąc nawet pod uwagę porażkę w Częstochowie, która ujmy nie przynosi, bo w końcu grali z byłym wielokrotnym mistrzem. Jeszcze lepiej zaliczyły start siatkarki, które mają dużą szansę wygrać też następne mecze, bo grają z tercetem beniaminków (Żory, AZS AWF, Chrząstowice). A o co grają nasze kluby? Piłkarze nie ukrywają - liczy się tylko awans! On też przyświeca koszykarzom, którym marzy się powrót na krajowe salony EBL. Dmuchają na zimne, bo już raz się sparzyli... O awansie przebąkują też siatkarki. Mocno uzupełniły skład, mają grupę do wygrania, zdobyły barażowe doświadczenie w poprzednim sezonie. Teraz nic tylko wygrywać. Najbardziej ostrożni są siatkarze. Ich interesuje pierwsza "4" i spokojne utrzymanie w II lidze. Z kolei oni najbardziej liczą na młodzież. Marzy im się nawet finał MP, najlepsza "8? w kraju. Ten klub też najlepiej pracuje z młodzieżą, ma obecnie niezły łańcuch szkoleniowy. Tym śladem kroczą siatkarki. Dla nich lepiej, że nie mają innej konkurencji - nie ma futbolu kobiet, ani koszykówki kobiet w naszym środowisku. Kosz i piłka odbudowują swoje szkolenie, dopiero marzą o medalach na Dolnym Śląsku (koszykarze Wałbrzycha i Szczawna) i o grze w najwyższych ligach w regionie (piłkarze Górnika i Górnika Nowe Miasto). Mamy więc co oglądać i komu kibicować. Korzystajmy więc z tego...