Dać szansę

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Dać szansę

Jest kilka powodów, by podsumować sezon piłkarzy Górnika Wałbrzych w IV lidze. Raz, że zakończyli sezon. Niestety, na pozycji spadkowej - mają pecha, że akurat w momencie, gdy nasz klub się ligowo odradza - weszła w życie reforma tego szczebla (z dwóch grup dolnośląskich powstanie jedna). Dwa, że rozegrano już baraże o awans do III ligi. Trzy, że znowu wałbrzyscy piłkarze w kilku klubach byli widoczni i odnosili sukcesy. Górnik we wschodniej grupie IV ligi zajął 11. miejsce, a ono oznacza w tym roku spadek (w poprzednich latach byłoby to spokojne utrzymanie). Pamiętajmy jednak, że Górnik był beniaminkiem. Sezon pokazał, że mimo trudniej sytuacji po rundzie jesiennej, była szansa utrzymania wiosną, bo niektóre zespoły z zimowego sąsiedztwa Górnika tej sztuki dokonały (Piast Nowa Ruda). Także dzięki wychowankom Górnika. Czy miniony sezon dla Górnika był zmarnowany? Nie. Przede wszystkim ogrywał on swoich juniorów w lidze seniorów. Znowu poznawał te ligę, która od nowego sezonu będzie znowu inna i silniejsza. To ogrywanie przyniosło efekty, bo Górnik w LD juniorów zajmuje wysokie miejsce, nawet miał (ma?) szanse awansu na szczebel centralny. A przecież nadal są z wałbrzyskich szkółek podbierani co lepsi zawodnicy do Lubina i Legnicy, a nawet Dzierżoniowa, więc nie ma szans dochowania się wybijających się trampkarzy czy juniorów. Górnik ograł zespół, co powinno procentować w następnym sezonie, w którym - mamy nadzieję - wałbrzyszanie od początku będą grać o awans. Nowa wałbrzyska grupa LO wydaje się być w zasięgu Górnika (z najgroźniejszych rywali pozostaną tylko Ząbkowice i Bielawianka, liczyć się może w czołówce Nysa Kłodzko i Górnik Nowe Miasto). Górnik nareszcie doczekał się znaczniejszej dotacji z gminy, jest więc szansa na stabilizacje kadry. Wkrótce ruszy piłkarsko-lekkoatletyczna inwestycja na Nowym Mieście, więc gmina powinna też zadbać, by po jej ukończeniu Wałbrzych miał solidnego piłkarskiego minimum czwartoligowca, a może nawet solidnego trzecioligowca do gry na nowym stadionie. Rzeczywistość ostatniej dekady nadal pokazuje, że Górnik potrafi wychowywać solidnych piłkarzy. Nie mówię już o tych, którzy odeszli w bardzo młodym wieku i dzisiaj grają w ekstraklasie, 1 czy 2 lidze. Myślę o tych, którzy grają w III i IV lidze. Są w Dzierżoniowie, Legnicy, Nowej Rudzie, Gubinie, Woliborzu, Brzegu, Nysie, Głogowie, Jeleniej Górze. I - jak Dominik Radziemski - świętują sukcesy. Myślę także o tych, którzy grają za granicą, a mogliby jeszcze Górnikowi pomóc. Problemem sportowego Wałbrzycha są pieniądze, a raczej ich brak. Jest za dużo chętnych do wciąż szczupłej sakiewki miejskiej. Dlatego ci wychowani na Nowym Mieście i Białym Kamieniu zawodnicy odeszli z Górnika i dzisiaj grają na rzecz innych klubów. Zebrać ich można w naszym mieście, proponując warunki takie jakie mają w innych klubach. To jest tylko kwestia środków, jakie się ma do dyspozycji. Tych jakby w tym roku dla piłkarzy było nieco więcej, a mamy nadzieję, że w Ratuszu już ktoś myśli o tym kto i na jakim szczeblu grać będzie na nowym stadionie. Był w naszym sporcie czas piłkarskiego Górnika po awansie do II ligi (2010-2016). Potem był czas siatkarzy Victorii PWSZ i gra w I lidze (2014-2019). Teraz mamy czas koszykarzy (2019-2023). Teraz - na czas inwestycji piłkarskiej na Nowym Mieście - przez dwa-trzy lata najwyższy czas dać solidną szansę - poprzez znaczniejsze wsparcie finansowe - siatkarkom Chełmca Wodociągi na powalczenie o I ligę. A potem znowu niech będzie czas piłkarzy, na nowym obiekcie i w nowej wyższej lidze. Czy nie kusząca to propozycja? Warto dać szanse piłkarskiemu Górnikowi, bo historia pokazuje, że kluby mają swoje ligowe sinusoidy. By nie szukać daleko - właśnie po wielu latach awansowały do III ligi Karkonosze Jelenia Góra, które (poza jednym sezonem 2021/2022, kiedy to zagrały na czwartym szczeblu) dawno nie wąchały szczebla krajowego. Piękną drogę przeszedł zasłużony Ruch Chorzów. Spadał przez trzy lata z ekstraklasy do III ligi. Teraz powtórzył tę drogę w odwrotnym kierunku i znowu jest w ekstraklasie. Odrodziły się po latach łódzkie drużyny - Widzew i ŁKS, też posmakowały w tym czasie swojej pokuty IV ligi. Skoro nie stać nas iść drogą na skróty - akurat nie zawsze słuszną - Wieczystej Kraków czy - w mniejszym rozmiarze - Słowianina Wolibórz postawmy na wychowanków, byłych i obecnych, dofinansujmy ich istnienie, zróbmy cacuszko na Nowym Mieście i wróćmy do ligi, której wałbrzyscy kibice nie będą się wstydzić. Czy nie kusząca to wizja?