Miasto stawia na kosza

Strona Główna » Koszykówka » Artykuły » Miasto stawia na kosza

Tego można było się spodziewać. Miasto-Gmina Wałbrzych stawia na koszykówkę. I tworzy ze swoim udziałem (miejskimi spółkami) nowy podmiot, który będzie prowadził zespół seniorów od sezonu 2023/2024. Młodzież nadal pozostanie w strukturze stowarzyszenia Górnik 2010. Kilka podmiotów tę spółkę stworzy (Zamek Książ, Aqua Zdrój, Stowarzyszenie Górnik 2010, może dojdą kolejne), ale pomagać będą zapewne Górnikowi także inne miejskie podmioty. Tych spółek miejskich jest bowiem więcej i teraz niejako zostaną zobligowane do tego, by pomagać koszykarzom. Nie pierwszy Wałbrzych to wymyślił. Co prawda w koszykówce, siatkówce czy piłce ręcznej tak dużo miejskich klubów nie ma jak jest ich dużo w piłce nożnej (i to nawet na tym najwyższym zawodowym poziomie), ale samorządy na różne sposoby starają się pomagać klubom. W Wałbrzychu padło na koszykarzy. Tego można było się spodziewać. Nie tylko dlatego, ze bardzo często sam prezydent miasta dr Roman Szełemej wspomina z czasów swojej młodości jak to chodził na mecze koszykarzy i oklaskiwał Młynarskiego i spółkę za najlepszych czasów wałbrzyskiego basketu (lata osiemdziesiąte minionego wieku - dwa mistrzostwa kraju i kolejne kilka medali MP, kilku reprezentantów i emocje, od których drżała hala OSiR). Swój czas w Wałbrzychu w XXI wieku - po zmianach politycznych i gospodarczych, które bardzo mocno uderzyły w sport wałbrzyski - miały niemal wszystkie kluby gier zespołowych. Najpierw byli to koszykarze Górnika (lata 2007-2009) i ich gra w ekstraklasie. Potem swoje dobre lata mieli piłkarze Górnika po awansie do II ligi (rok 2010, wówczas koszykówka dołowała na najniższym poziomie rozgrywek). Mieli swój czas siatkarze Victorii PWSZ (rok 2015 i wygranie I ligi, tylko niesprawiedliwy i zaskakujący regulamin nie dał awansu do PlusLigi - koszykarze dopiero wówczas się odradzali). Tylko wciąż czekają na swój czas siatkarki Chełmca Wodociągi, ale to bardzo młody klub w porównaniu do wyżej wspomnianych, teraz mają chęć powalczyć o awans do I ligi i może wówczas zostaną za to nagrodzone większą pomocą ze strony UM. Jednak to koszykarze w ostatniej dekadzie przeszli drogę od zera (upadek spółki, powołanie stowarzyszenia, gra w najniższej III lidze od 2010 roku) do milionera (teraz będą mieć milionowy budżet). Zrobili to własną pracą działacze i trenerzy (zawodnicy bardzo często się zmieniali). To koszykarze byli kilka razy bardzo bliscy upragnionego awansu, kiedy o ich porażce w finałach decydowały niemal pojedyncze rzuty. To klub koszykarski swoimi wynikami ściągał do hali Aqua Zdrój tysiące kibiców. I nadawał sens istnieniu tego obiektu. A ci kibice potrafili stworzyć atmosferę i oprawę godną ekstraklasy. To na ich meczach bywał prezydent w ostatnich latach (rzadko pojawia się na siatkówce, a z kibicami piłkarskimi ma raczej przykre publiczne doświadczenia, bowiem to środowisko obwinia władze za słabą pomoc piłkarzom i tym samym grę Górnika w niskich ligach, więc Stadion Tysiąclecia omija szerokim łukiem). Koszykarzy także widać podczas wielu akcji społecznych i środowiskowych. Nic więc dziwnego, że to właśnie ta forma pomocy ze strony samorządu padła na ten klub. Nowa spółka to nowa nadzieja i szanse na upragniony awans. Ludzie, którzy będą zarządzać tym tworem z poręczenia miasta dają gwarancję, że tym razem koszykarski podmiot nie tylko będzie solidnie prowadzony, ale nie dopuści do takich anomalii jakie stały się udziałem poprzedniej spółki koszykarskiej. Wówczas, kiedy po dwóch sezonach gry w EBL Górnik spadał z niej, to miał takie długi, że ich spłacanie przez twórców i zarządców spółki trwało jeszcze nie tak dawno. Teraz ma być inaczej, lepiej, skuteczniej. Czekamy na powołanie władz spółki i na nowych zawodników. Nowy podmiot już jest, nowy trener Andrzej Adamek także. Nowi zawodnicy też już są "po słowie" z Adamkiem i wkrótce powitamy ich pod Chełmcem. Skoro miasto-gmina zdecydowało się na taki krok to wypada życzyć, by tym razem się powiodło bardziej, a Górnik na dłużej - wzorem tych klubów, które go ogrywały w ostatnich trzech latach w walce o awans (Słupsk, Łańcut, Warszawa) - na dłużej zadomowił się w najwyższej lidze. Ostatni nasz pogromca Dziki Warszawa to też klub, który nie tak dawno powstał z nicości i teraz jest już w EBL. Na zdrowych zasadach, których życzymy Górnikowi. Dzięki temu Wałbrzych ma szansę znowu zaistnieć w świadomości polskiego kibica. Po latach posuchy to będzie coś nowego i dobrego. I może uda się tym pomysłem (wszak spółka miejska może prowadzić także inne drużyny w innych dyscyplinach) objąć seniorów z futbolu i siatkówki. Tak się dzieje w Tychach, które od lat - jako miejska spółka sportowa Tyski Sport - biją się o najwyższe miejsca w piłce nożnej, koszykówce, hokeju. Mogą inni? Może i Wałbrzych...