Dwa Chełmce

Strona Główna » Siatkówka » Artykuły » Dwa Chełmce

Startują ligi siatkarskie. Kolejny raz w podwójnym wydaniu. Co cieszy, oba nasze kluby chociaż są w II lidze – to trzeci poziom rozgrywek w kraju – wciąż się rozwijają i przede wszystkim stawiają na pracę  u podstaw – szkolenie dzieci i młodzieży. Z sukcesami. Jednak z zupełnie z innych pozycji historycznych startują oba nasze kluby. Męski KPS Chełmiec liczy sobie 70 lat. Nie ma porównania jego historia ozdobiona latami gry w ekstraklasie, zdobyciem Pucharu Polski czy też startem w europejskich pucharach.  Dużo młodszy jest kobiecy Chełmiec Wodociągi. Jego historia jest dużo krótsza i nie ma w niej – jeszcze?- spektakularnych sukcesów. W tym roku świętuje swoje 15-lecie. I z tego powodu warto dłużej zatrzymać się przy tym klubie. Powstał w 2007 roku. Przez 10 lat tylko szkolił młodzież i grał w ligach dolnośląskich.  Ledwie pięć lat temu postanowił Chełmiec Wodociągi zgłosić do rozgrywek III ligi zespół seniorek. Trenerem był Jacek Kurzawiński, wieloletni siatkarz klubu wałbrzyskiego i kilku innych krajowych i zagranicznych. Po roku zespół przejął Marek Olczyk, też uznany ligowiec z sukcesami w Wałbrzychu i poza nim.  Już po pierwszym roku pracy zdobył awans do II ligi. To był rok 2019.  I symboliczne nawiązanie do historii, bowiem przed 47 laty Chełmiec grał na tym szczeblu, mając krótki czas także sekcję siatkówki kobiet. To z ówczesnej drużyny rekrutują się obecnie działaczki kobiecego Chełmca. Tak jak wówczas współpracowały na boisku, tak teraz wspólnie działają w klubie.  Jedna za wszystkie - wszystkie za jedną. Pierwszy sezon gry na szczeblu centralnym przeznaczono na okrzepniecie. W drugim ChełmWodo już grał w barażach o I ligę. Rok później to powtórzył. Gdyby nie zamknięta hala i strata roli gospodarza turnieju półfinałowego pewnie mielibyśmy Chełmca w finale tych baraży.  A tak zostaje wiara – do czerech razy sztuka. Celem sezonu 2022/23 jest awans. Krótko i na temat – tak deklarowały dziewczyny z Chełmca na swoim jubileuszu. Trzymamy za słowo.

 

Panowie w swoje historii mają wzloty i upadki. Ostatnio ekstraklasa była na przełomie tysiącleci. Później kilka razy wałbrzyszanie pukali do jej bram (turnieje w Poznaniu, Wołominie, Pile), ostatnio w 2015 roku, kiedy stworzono moc-ekipę. Wygrano I ligę. I pozostano bez awansu. Teraz znowu nieśmiało mówi się o I lidze. Co ciekawe, w męskim Chełmcu prezeską klubu jest kobieta. Zarządza kilkunastoma trenerami.  Z powodzeniem. Doczekaliśmy więc w Wałbrzychu, mieście mocno opartym ma zawodach i sporcie męskim, czasów, że panie rządzą w siatkówce. I to rządzą tak, że oba kluby sięgają po coraz lepsze wyniki. Po latach przerwy juniorzy, kadeci i młodzicy obu Chełmców znowu zdobywają medale Mistrzostw Dolnego Śląska (aż 5 drużyn), a potem grają o medale Mistrzostw Polski.  Ćwierćfinały czy półfinały MP, które jeszcze kilka lat temu były tylko w sferze marzeń, teraz stają się wiosenną normalnością w obu naszych klubach. O tym, że rozwój trwa świadczy też fakt, że męski Chełmiec zaczął szkolić i prowadzić drużyny … młodziczek! Siatkówki mamy w jesienno-zimowym okresie aż nadto. Trzy zespoły ligowe seniorów (dwa męskie, jeden kobiecy) i dziewięć drużyn młodzieżowych. Do tego trzy grupy naborowe (oba Chełmce plus Kinder Volley).  To oznacza, że regularnie w weekendy aż 12 drużyn wałbrzyskich gra o ligowe punkty! Rzecz trudna do przecenienia. Trzymamy kciuki za zwycięstwa, medal i awanse. Zapowiada się niezwykle bogaty sezon siatkarski w mieście pod Chełmcem  z dwoma Chełmcami …