Chcą czy nie chcą

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Chcą czy nie chcą

Ważą się losy dotacji dla piłkarskiego Górnika. O ile kwota 88 tysięcy złotych na szkolenie młodzieży nie jest sporna i gmina czeka tylko na powrót  zarządu do starego składu, o tyle rysują się kłopoty z drugą częścią dotacji. Wydawałoby się, że gmina - jak sądy - musi działać zgodnie z prawem, ale każda wątpliwość powinna być rozpatrywana na korzyść petenta (oskarżonego). Tymczasem  UM ma wątpliwości, czy Górnik - po wycofaniu drużyny z IV ligi - ma prawo do drugiej części dotacji z tzw. rozwoju sportu.  We wniosku i decyzji gminy Górnik pisał o wsparcie dla drużyny seniorów grającej w IV lidze. Wykazywał też, że ma drugi zespół w klasie A oraz liczne ekipy młodzieżowe. Teraz nie ma już drużyny w IV lidze. Jeżeli jednak zostawi seniorów w klasie A to powinien - tak podpowiada logika - jednak dostać drugą ratę z gminy. Tymczasem urząd wcale tego nie jest pewien. Może dojść do sportu proceduralnego, a jego rozstrzygnięcie wymaga czasu. DolZPN jedna ze zgłoszeniami i rozgrywkami nie poczeka. Co podpowiada logika? Jest klub, chce grać, a gra kosztuje, ma zespół, potrzebuje pieniędzy, dostał już wcześniej dotację, teraz należy mu się druga część. Owszem, przy dwóch drużynach koszty byłyby większe, ale skoro klub nadal istnieje i chce utrzymać zespół seniorów, zaklada nawet awans i powrót do IV ligi,  to nie powinien dostać wsparcia? Kibice, wałbrzyszanie w końcu, mailują, dzwonią, wysyłają SMS-y, protestują, tymczasem gmina momentami zachowuje się jakby to jej nie dotyczyło, jej miasta, jej mieszkańców, jej instytucji. I to nie takiej zwykłej, ale szczególnej, oddziaływującej na morale, pasję, poczucie dumy. W niedawnym wywiadzie z prezesem Śląskiego Związku Pilki Nożnej przeczytałem, że  w tym regionie - śląskim, bogatym, po zmianach podobnych jak w Wałbrzychu, aż 95% klubów piłkarskich jest utrzymywanych przez samorządy. Tylko 5% ma sponsorów prywatnych. Dlaczego Wałbrzych działa na przekór, udaje, że nie ma problemu?  Wałbrzych pod względem liczby ludności zajmuje 33. miejsce w Polsce. Wszystkie miasta przed nami mają w piłce nożnej drużynę w IV lidze lub wyżej. Przez ostatnie lata Wałbrzych jakoś trzymał fason i ten poziom. I to swoimi wychowankami. Teraz sam skazuje się na piłkarski niebyt, wręcz wstyd. I to za rządów prezydenta, który wielokrotnie deklarował, że lubi sport, że na sukcesach wałbrzyskich drużyn się wychował, że sport zjednoczył mieszkańców Wałbrzycha przed 70 laty i nadał społeczeństwu tego miasta tożsamość, która pozwalała mu przez lata czuć dumę. Teraz to likwidujemy, skazując młodych ludzi na szukanie swojego sportowego miejsce w pobliskich gminach i miasteczkach, a najmłodszym adeptom futbolu odbieramy perspektywę i możliwość kontynuowania dzielą zapoczątkowanego przed siedmiona dekadami. O dumie już nie wspominając...