Po dwóch kolejkach ekstraligi  AZS PWSZ jest czwarty w tabeli. Ma, podobnie jak trzy inne drużyny (SMS Łódź, Czarni i Łęczna) cztery punkty na koncie (wygrana i remis). Już te dwie pierwsze kolejki pokazują jak wyrównana będzie czołówka w tym sezonie. Nawet Medyk, chociaż wygrał dwa razy, nie dominuje nad pozostałymi drużynami tak bardzo w przeszłości (przed rokiem wygral z AZS UJ 12:0, teraz tylko 2:0 i oba gole strzelił w samej końcówce meczu). Wygląda na to, że Medyk jest słabszy, a Czarni, Łęczna  i AZS PWSZ są silniejsi.  Nasz zespół ma liczniejsza i bardziej wyrównaną kadrę. Siwińska i Szewczuk to zdecydowane wzmocnienia. Zańko (jak będzie w fromie, bo miała długą przerwę) także wzmocni atak, a gdy dojdzie do sił Maciukiewicz, to będziemy mogli liczyć na bramki. Z kolei Kędzierska, Głąb, Rozmus jak wchodzą to także wzmacniają zespół. AZS PWSZ ma teraz 15-16 ogranych w ekstralidze piłlarek. I wciąż szuka wzmocnień w ofensywie, bo nadal kontuzjowane są Maciukiewicz i Siwińska. Przymierzana jest więc do składu 19-letnia Oliwia Rapacka (grała w Gosirkach Piaseczno). Załatwiany jest też transfer także 19-letniej Katarzyny Rozmus (z Mitechu). Jak już będą potwierdzone do naszego klubu, to trener Jasiński będzie miał 24 dziewczyny do gry. To przy tak długim seoznie ma kapitalne znaczenie...