Cios w plecy

Strona Główna » Artykuły » Cios w plecy

To kolejny cios w plecy sportu wałbrzyskiego. W projekcie budżetu miasta Wałbrzych na 2019 roku o połowę okrojono dotację gminy dla klubów na szkolenie dzieci i młodzieży. Taka oszczędność dotyczy tylko sportu. Na kulturę dotacje są podobne. Na inne działy takie same lub większe. Znowu sport staje się chłopcem do bicia. W środowisku zawrzało, temu tematowi ma być poświęcona najbliższa Rada Sportu Wałbrzyskiego, zwołana na poniedziałek.

Prezydent Roman Szełemej nigdy nie ukrywał, że dla niego liczy się konkret. Materia. Woli budować i remontować niż dawać pieniądze na przejedzenie. A sport czy kultura są tymi dziedzinami, które pieniądze przejadają. Ale nie tylko one, oświata przejada, pomoc społeczna przejada, wiele innych działów przejada, bo służy społeczeństwu. Sport też, ale on nie musi, a może być wspierany przez gminę. Inne dziedziny być muszą. Wałbrzych niby sport wspiera, ale tak nie do końca. Dlatego domy i ośrodki kultury dostaną 2 miliony, biblioteki 3,3 mln. A sport młodzieżowy tylko pół miliona. W tych instytucjach kultury, oświaty czy pomocy społecznej każdy pracownik ma zagwarantowaną pensję, składki od niej, ciepło i światło. Sport nie ma żadnych gwarancji, trochę dostanie od gminy, a na resztę musi zapracować, musi zdobyć sponsorów, musi ograniczyć koszty. Owszem, sport skorzystał na tej materii prezydenta. Powstał kompleks Aqua Zdrój, wyremontowano Halę Wałbrzyskich Mistrzów, powstał sportowy internat, niemal wszystkie hale szkolne są po remoncie, powstało wiele przyszkolnych porządnych boisk. Teraz to wszystko może częściowo opustoszeć, bo kluby zrezygnują z wynajmu z braku pieniędzy.

Ten cios na sport spada w okresie, gdy zaczął on rozkwitać. Od kilku lat dotacje na sport młodzieżowy, na rozwój sportu wyczynowego, na promocję poprzez sport - nieznacznie - rosły. I były tego efekty. Ligowe (awans siatkarzy i koszykarzy), powstanie nowych klubów (piłka nożna kobiet, siatkówka kobiet, taniec sportowy), coraz szersze szkolenie młodzieży (rośnie ilość szkółek piłkarskich, w ligach dolnośląskich mamy 10 drużyn), pojawiły się ponownie sukcesy (lekkoatletyka, zapasy, kolarstwo górskie). Mnóstwo imprez sportowych, od tych największych po lokalne turnieje. I kiedy wszystko się dobrze układało teraz wszyscy dostaną cios w plecy. Z czego kluby mają zrezygnować? Z ligi czy szkolenia dzieci? Z czegoś zrezygnują, bo z pustego nawet Salomon nie naleje. Niech to nie zabrzmi źle, ale takie są fakty: na utrzymanie zieleni gmina wyda 2 mln, na schronisko dla psów gmina planuje wydać 1,2 miliona złotych. Cztery i dwa razy więcej niż na sport młodzieżowy w naszym mieście.

Prezydent ma argumenty, które łatwo udowodnią, że więcej pieniędzy na sport nie ma. Są planowane kolejne inwestycje, w tym obwodnica. Będą budowane mieszkania komunalne (kto by nie chciał mieć łazienki w domu, a nie na podwórku czy korytarzu), będą kolejne remonty domów i dróg. Oświetlenie ulic znacznie zdrożeje (ma kosztować 3 mln). Reforma oświaty połyka pieniądze. Nadal gmina spłaca budowę Aqua Zdroju (nie wspominając już o Starej Kopalni). A budżetowych milionów nie przybywa. Przyszłoroczne przychody są na tym samym poziomie co w tym roku, a parę rzeczy mocno zdrożało. Radni uspokajają: projekt to nie budżet, w tym rzeczywistym sport zostanie bardziej doceniony. W to nikt nie wierzy, bo skąd nagle ma się wziąć pół miliona, czy milion czy wspomóc sport? Obecna Rada Miasta jest jeszcze mniej sportowa niż była ta poprzednia. A ta poprzednia tak naprawdę niewiele wnosiła do rozwoju sportu. Radni przez cztery lata najliczniej przybyli na … spotkanie przedwyborcze z udziałem Ignaczaka i Adamka. Na imprezach czy meczach trudno było ich dojrzeć. Wątpię, by teraz opowiedzieli się za klubami. Nie opowiedzą się za nim pracownicy UM. Są urzędnikami, a nie pasjonatami. Skoro nie chodzą na mecze, nie ma ich na co dzień przy klubach to jak mają wiedzieć jak klubom ciężko? Wątpię, by jakikolwiek dyrektor biblioteki, ośrodka kultury, czy muzeum swoje pieniądze wykładał na potrzeby instytucji, którą kieruje. W sporcie jest tak, że jak już długi urosną i nikt nie chce dać już nic na kredyt (transport, wyżywienie, boisko, halę) to prezesi sięgają do własnej kieszeni. Licząc, że kiedyś – jak wpłynie dotacja – to sobie odbiorą tę swoistą wymuszoną pożyczkę. Bo wstyd im przed ludźmi którzy im zaufali. Coś na ten temat mogliby powiedzieć panowie Jakacki, Walentas czy Perliceusz.

Nie jestem ani radnym, ani pracownikiem urzędu. Nie mam wpływu na decyzje prezydenta. Mogę tylko apelować i wierzyć, że decydentom zależy na sporcie. Wielokrotnie o tym mówili, o wałbrzyskiej tożsamości, która wykuwała się z wielu narodów osiadłych pod Chełmcem właśnie dzięki sportowi. I coraz większym sukcesom. Posłużę się słowami, które nie ja powiedziałem, ale pod którymi chętnie się podpisuję. To słowa doktora Romana Szełemeja, wypowiedziane w czerwcu tego roku przy okazji Siatkarskiej Ligi Narodów: "Liga Narodów to przede wszystkim dobre emocje i wielkie zainteresowanie siatkówką. To także impuls dla najmłodszych. Sportowy zew często generuje się właśnie przy takich wielkich imprezach i meczach. To wtedy zgłaszają się następcy tych, których akcje podziwiało się na boisku. Dla nas to także promocja świetnego ośrodka, jakim jest Wałbrzyskie Centrum Sportowo – Rekreacyjne Aqua Zdrój, promocja Wałbrzycha i Dolnego Śląska. To także pewien element budowania aktywności gospodarczej. Wszak przy okazji takiej imprezy przyjeżdża wiele osób, które wynajmują pokoje, kupują w sklepach itp., choć to nie jest tak masowe, jak na przykład wielkie imprezy piłkarskie. Jest to jednak piękna impreza na miarę naszych możliwości i skali miasta, którą będzie żyło środowisko sportowe Wałbrzycha i dzięki której o Wałbrzychu znów będzie się dobrze mówiło. Z racji wykonywania tego zawodu, mam większą świadomość roli sportu w kreowaniu zdrowia i zdrowego stylu życia niż przeciętny mieszkaniec miasta. Jako kardiolog wiem, że uprawianie sporu ma bezpośredni związek z układem krążenia. Regularnie uprawiany sport, czy aktywność fizyczna to podstawa dobrego samopoczucia. Zachęcam do tego, tworzę różne formy aktywności, jak na przykład akcja „Biegaj zapobiegaj” i sam biegam oraz jeżdżę na rowerze. Sport odgrywa, tak prywatnie i zawodowo – dużą rolę w moim życiu. Marzy mi się ekstraklasa siatkarzy, koszykarzy i piłkarzy z udziałem zespołów z Wałbrzycha. A także medaliści igrzysk olimpijskich, wywodzący się z wałbrzyskich klubów sportowych.” Tyle cytatu.

 

Panie Prezydencie, nic dodać, nic ująć. Ja wiem, że budżet trudny, że obsługa długu to prawie 40 milionów. Gdyby tak część tych pieniędzy wydać na sport? Mielibyśmy powtórkę z lat osiemdziesiątych w Wałbrzychu: trzy ekstraklasy w koszykówce, piłce nożnej i siatkówce; wielu mistrzów kraju w lekkiej atletyce, kolarstwie, zapasach, biathlonie. Panie Prezydencie, cała Polska stawia na sport. Gminy dają pieniądze, duże pieniądze. Nie tylko aglomeracje jak Wrocław, Kraków, Gdańsk, Kielce, ale wręcz ubodzy krewni naszego Wałbrzycha jak Niepołomice, Bytów, Brzeg, Stargard, Łańcut. Wałbrzych nie może (z racji przeszłości) i powinien (z racji przyszłości) być inny. To tak jak w życiu: kto stoi w miejscu ten się cofa. A co powiedzieć o tym, który się rzeczywiście cofa (w wielkości dotacji) od sąsiadów i konkurencji? Do czego on dąży? Co ma przed sobą? Jaka tworzy historię? Panie Prezydencie, proszę wsłuchać się w głos sportowego środowiska. Ci ludzie, tak jak Pan, pracują na rzecz innych i proszą Pana: nie chcemy więcej i nic innego od tego co – proporcjonalnie - mają wszystkie inne miejskie instytucje. Bo sport też jest wałbrzyski...