Nie chcą pieniędzy

Strona Główna » SZS » Artykuły » Archiwum » Nie chcą pieniędzy

Nie ma u nas klubu, który nie narzekałby na brak. Tymczasem pieniądze  niektórym przechodzą koła nosa.

Są to pieniadze z programu „Animator sportu dzieci i młodzieży”, który finansuje Dolnośląska Federacja Sportu i LZS. Na Dolnym Śląsku korzysta z niego aż 255 trenerów i nauczycieli. Ale w regionie wałbrzyskim tylko pojedyncze osoby wystąpiły (!) o comiesięczne wynagrodzenie za prowadzenie drużyn szkolnych. A w większości wypadków kto wystąpił o te pieniądze ten je dostał. A to jest istotny zastrzyk gotówki za pracę dla trenerów, co odciąża klubowe budżety. Najlepiej wiedzą o tym ci, którzy dostają te pieniądze. Pytanie tylko, dlaczego tak mało osób o nie wystąpiło? Dlaczego zrobili to inni, a nasze kluby zrezygnowały z dodatkowych pieniędzy?

Trudno uwierzyć, ale żaden nasz  - szkolny czy klubowy - trener  nie wystąpił o stypendium dolnośląskie w najpopularniejszych dyscyplinach – piłce nożnej i siatkówce! A przecież mamy po kilka klubów z tych dyscyplin. Na Dolnym Śląsku po 29 trenerów młodzieżowych  w piłce nożnej i siatkówce te pieniądze dostaje, a z powiatu wałbrzyskiego nikt! Trudno to zrozumieć. Z lekkiej atletyki 22 trenerów jest współfinansowanych przez DFS i LZS, a w tym gronie są dwaj wałbrzyszanie – Janusz Styś i Mikołaj Grzeszak ( obaj reprezentują Górnika i UKS Szafir). Na 18 trenerów dofinansowanych w zapasach czterech jest z naszych klubów, są to Janusz Marciniak (Zagłębie), Waldemar Obuchowicz (Victoria), Julita Omilusik (Heros) i Wioleta Grabowska (Szczyt). Z kolei tenis stołowy jest u nas popularny, ale na 17 szkoleniowców dolnośląskich żaden wałbrzyski nie wystąpił o dodatkowe pieniądze.  Inaczej jest z narciarstwem, w tej dyscyplinie mamy najlepsze osiągnięcia w zakresie finansowania szkolenia. Na 9 trenerów aż 5 pochodzi od nas, są to Jan Szymaniak (Boguszów), Marcin Urbaniak (Czarny Bór), Dariusz Turkowicz (Sokołowsko), Jarosław Marciniuk (Jedlina), Agnieszka Wtorek (Witków).Nieźle jest z kolarstwem, na 8 stypendiów trzy należą do naszych trenerów, są to Marek Henczka KUKS Biały Kamień), Wojciech Węcławowicz i Piotr Mróz (obaj Górnik).  Ale w koszykówce znowu jest fatalnie, na 7 trenerów nie ma żadnego wałbrzyskiego.  Z koleina 5 stypendiów ma biathlonie, 2  otrzymują Sławomir Foryć (Mieroszów) i Sławomir Szyda (Czarny Bór). Można więc dostawać dodatkowe pieniądze, trzeba tylko chcieć je dostawać. Przykłady narciarstwa, kolarstwa, zapasów, lekkiej atletyki, biathlonu  pokazują, że kluby prężne, działające przy szkołach, szukające możliwości wsparcia, znajdują  formy pomocy.   Trzeba wykazać się tylko inicjatywą. DFS i LS dofinansowują nawet takie dyscypliny jak kajaki, basseball, łucznictwo, a nawet rekreację. Ale część wałbrzyskich klubów, jak i trenerów czy działaczy to nie obchodzi. Mamy silną pozycje w sporcie młodzieżowym na Dolnym Śląsku. Ale na 255 dofinansowania nasi trenerzy dostają tylko 16, to zaledwie 6%. A przecież nasze kluby są drugą siłą w regionie, dlaczego więc nie wykorzystujemy możliwości, które sami sobie stwarzamy?