Medal Jerzyka

Strona Główna » Siatkówka » Artykuły » Archiwum » Medal Jerzyka

Mistrz wałbrzyskiej ligi siatkarskiej amatorów postanowił spróbować swoich sił w kraju i okazało się, że jest mocny. Wałbrzyszanie zdobyli brązowy medal.

- Powinnismy mieć finał, jednak jeden mecz i porażka  w nim zadecydowały o tym, że nie zagraliśmy w wielkim finale Mistrzostw Polski Amatorów, który odbył się przed meczem Ligi Światowej Polska – Niemcy w katowickim Spodku. Trochę żal – mówi Mariusz Jerzyk, który był kapitanem  drużyny Chełmiec Wałbrzych i dodatkowo został uznany z anajlepszego rozgrywającego mistrzostw.

W tych mistrzostwach mogli zagrać zawodnicy, którzy mieli co najmniej dwuletnia przerwę w rozgrywkach PZPS. Mogli to być byli ligowcy, lub młodzi siatkarze, którzy zakończyli swoje kariery w wieku młodzieżowym.  Chełmiec – Werse postawił na mieszankę rutyny z młodością, stąd w zespole tata Adam i syn Artur Kmochowie, Mariusz Jerzyk, Marcin Komandowski, Marcin Rudziński, Marcin Czupryn, Krzysztof Skibski, Marcin Adamek, Tomasz Adamek, Radosław Żarkowski.

Wałbrzysznaie najpierw brali udział w eliminacjach we Wrocławiu, które wygrali. Potem grali w swoistej lidze dolnośląskiej  i znowu okazali się najlepsi, odnosząc cztery zwycięstwa  i ponosząc jedną porażkę.  To dało im awans do finału krajowego.  W pierwszym meczu wygrali  z zespołem  Wielkopolski 2:0. W drugim prowadzili 1:0 z Petro Tank Kędzierzyn.

- Tego seta wygraliśmy do 14 i chyba nas to uśpiło, bo nagle przestaliśmy grać i przegraliśmy seta do 14. W tie-breaku się obudziliśmy, ale rywal był nieco lepszy i wygrał mecz 2:1. Nam pozostała gra o trzecie miejsce – dodaje Jerzyk.

W małym finale wałbrzyszanie pewnie pokonali Kumplów z Łodzi 2:0. Natomiast w finale mistrzostw pogromca wałbrzyszan Kędzierzyn-Koźle wygrał z Kar-labem Gdańsk. Na podium stanęły więc drużyny Kędzierzyna, Gdańska i Wałbrzycha. Dwie pierwsze reprezentują ośrodki, które nadal liczą się w polskiej siatkówce, drużyny z tego miasta występują w ekstraklasie i I lidze. Tuż za nimi Wałbrzych, z wielkimi tradycjami i wciąż ambitnymi celami.

- Nasza gra to była także duża promocją dla miasta i dla klubu, który w męskiej siatkówce już nie istnieje, ale wciąż jest dobrze odbieramy w Polsce – dodaje Jerzyk. – Mieliśmy satysfakcję, że dołożyliśmy swoją małą cegiełkę do tej siatkarskiej wałbrzyskiej tradycji. 

B. Skiba