Ten tydzień to będzie swoisty egzamin dojrzałości dla piłkarek AZS PWSZ. Zagrają trzy mecze z trudnymi rywalami. I wyniki pokażą, czy podopieczne trenera Kamila Jasińskiego to drużyna, którą stać na medal MP, a może nawet na mistrzostwo? Czy stać ją podjąć rękawicę w walce derbowej z Wrocławiem, w walce o pierwsze zwycięstwo na boisku z mistrzem kraju Medykiem, czy stać w końcu na pokonanie aktualnego lidera Górnika Łęczna? Jeżeli nasz zespół zdobędzie siedem punktów (dwa zwyciestwa i remis) to jeszcze zachowa szanse nie tylko na medal, ale nawet na mistrzostwo. Siłą Wałbrzycha jest liczna kadra. To na finiszu zmagań, kiedy zagramy cztery mecze co trzy dni, a zaraz potem meczu PP i kolejny mecz w grupie mistrzowskiej (w 20 dni aż 6 spotkań), będzie dużym atutem. Tak licznej i wyrównanej kadry, mającej za sobą systematyczną grę w ekstralidze,  nie ma ani Medyk, ani Górnik, ani Czarni. Owszem, mają więcej reprezentantek kraju (Polski, Słowacji, USA, Węgier, Bułgarii), wybitnych jednostek, ale wyrównanej i licznej kadry 20-osobowej nie ma nikt. To szansa wałbrzyszanek, oby ją wykorzystały, bo czas na bardziej cenny medal MP.