Górnik nie miał szans wygrania niedzielnego meczu w Bielsku. Po prostu BKS Stal była lepsza, grała szybszą, kombinacyjną piłke, miała przewagę, stworzyła sobie kilka dobrych okazji do zdobycia goli. I zdobyła dwa. Pierwsza bramka trochę przypadkowa, po błędzie obrony. Druga to swoisty majstersztyk, przy którym Jaroszewski nie miał szans. Górnik oddał zaś dawa celne strzały w światło bramki rywala. I to z dystansu. Parę razy zakotłowało się na przedpolu gospodarzy, ale nasi nie potrafili tego wykorzystać. Górnikowi brakuje siły ognia, siły ataku. Nic dziwnego, latem odeszło pięciu zawodników, akurat wszycy ofensywni (Orłowski, Oświęcimka, Radziemski, Sawicki, Krawiec). W Górniku nie ma kto teraz strzelać z dystansu (brakowało starszego Michalaka), brakuje skrzydeł. Ale każdej porażki warto wyciągać wnioski. W II połowie w drużynie Górnika na boisku jednocześnie przebywało 6 juniorów! To kapitał na przyszłość. Oni powinni grać, będą popełniać błędy (w Bielsku to było widać aż nadto), nasza drużyna będzie przez to przegrywać niektóre mecze, ale inaczej nie nauczą się dorosłej piłki. Górnik powinien się skupić na wygrywaniu ze słabszymi od siebie, by spokojnie się utrzymać. Czoło tabeli w tym sezonie musimy raczej oddać bez wielkiego żalu. Takie są koszty transformacji i oszczędności. Są i przyjemności. Gra na takim stadionie jak w Bielsku. To stadion ekstraklasowy, ma zaledwie dwa lata. Tylko w PP - i to od ćwierćfinału -Górnik może grać na takich stadionach. Albo w Bielsku w lidze. I dobrze, że nasi poczuli ten powiew wielkości. Może kiedyś doczekają się takiego obiektu w Wałbrzychu...