Górnik stracił pozycję lidera w III lidze. I chociaż wygrywa swoje mecze, nawet te trudniejsze jak w Dzierżoniowie czy Mostkach, to  główny rywal do pierwszego miejsca w tabeli - KS Polkowice też punktuje. Ale to dobrze. Taka rywalizacja tej pary, wygląda na to, że inni będą tracić coraz bardziej dystans do pary współliderów, wywoluje stan ciagłej walki, napięcia, mobilizacji. To dobrze. Bo znaczna przewaga nad rywalami mogłaby naszych pilkarzy i klub rozleniwić, wprowadzić w stan uśpienia, że jest dobrze. Teraz jest inaczej. Wszyscy wiedzą, że muszą nadal wygrywać, bo Polkowice nie śpią. Górnik ma w zanadrzu zaległy mecz, ale ten też trzeba będzie wygrać w Jeleniej Górze. Może dopiero bezpośredni pojedynek z Polkowicami (7 maja) da nam powrót na pozycje lidera. A taki emocjonujący pojedynek dwóch rywali tylko wzmaga zainteresowanie, mobilizuje piłkarzy i kibiców, zapewnia frekwencję, zmusza do pomocy. I o to w sporcie chodzi.