Trudno o wielki optymizm, kiedy po piłkarskie środzie tabele II ligi w grupie zachodniej zamyka Górnik PWSZ Wałbrzych.. I jako jedyny zespół nie zdobył ani jednego punktu, chociaż takie punkty na swoim koncie mają drużyny trzech beniaminków (Calisia, Bytovia, Chrobry). Paradoksalnie, nasi przegrali kolejny mecz, ale zagrali w nim najlepiej  w tym sezonie. Nareszcie były składne akcje, kilka podbramkowych sytuacji, dwa razy piłka trafiła w słupek bramki Czarnych. I to wszystko działo się w meczu, który nie mógł się dla naszej drużyny zacząć gorzej. Już w 5. minucie czerwona kartkę ujrzał Damian Jaroszewski i musiał opuścić boisko. A jego następca, 20-letni Kamil Jarosiński, swój debiut w II lidze zaczął od .. wyjęcia piłki z bramki, bowiem gospodarze wykorzystali rzut karny po wcześniejszym faulu Jaroszewskiego. Kamil ten swój debiut bardzo mocno przeżywał. Był taki moment, że zawodnik poprosił sędziego o przerwę w grze, bo dostał … torsji! Wszystko ze stresu i tremy. Ale debiut, chociaż przegrany, ma już za sobą i teraz może być już tylko lepiej.

Mnie bardziej martwi gra obrony. Obie stracone bramki w Żaganiu padły w wyniku nieporozumień stoperów.  Chociaż są doświadczeni (Wojtarowicz i Bartos) to nie są zgrani. Poza tym  żaden z nich nie chce być liderem defensywy, nie ustawia całej formacji, nie kieruje nią, nie krzyczy na kolegów. Nie zrobi teraz tego także 20-letni młody bramkarz. Na to trener Robert Bubnowicz, który przezywa ciężkie chwili, musi przed sobotnim meczem zwrócić szczególną uwagę. A zadanie ma trudne, bo Górnik PWSZ jedzie do Legnicy na derby z Miedzią. Stawka wysoka i podwójna. Ale to dobry moment, by nasz zespół się przełamał. I zdobył pierwsze punkty w tym sezonie.