Twarz pokerzysty

Strona Główna » Aqua Zdrój OSiR » Artykuły » Archiwum » Twarz pokerzysty

Twarz pokerzysty musiał zachować prezydent Roman Szełemej, kiedy w poniedziałek, stojąc obok prezesa spółki Aqua Zdrój Piotra Rachwalskiego, słuchał planów rozwoju przedstawianych przez prezesa. Jako przedstawiciel Gminy Wałbrzych prezydent musiał wiedzieć już, że dwa dni później Rada Nadzorcza spółki jednogłośnie odwoła prezesa ze stanowiska. I te wszystkie plany, jeżeli będą realizowane, to będzie już wykonywał kto inny. Skąd taka nagła zmiana na tym stanowisku? Poprzedni prezes Mariusz Gawlik spędził na tym stanowisku ponad 5 lat, wcześniej długo jeszcze kierował OSiR, który spełniał podobną rolę. Teraz prezes Rachwalski, który do Wałbrzycha przychodził jako niemalże "zbawiciel" Kolei Dolnośląskich (odwołany po samorządowych wyborach przez inną opcję polityczną) tak szybko poniósł porażkę. Dlaczego? Rada Nadzorcza krótko kwitowała rządy roku 2019 w wykonaniu prezesa: wynik finansowy okazał się daleki od oczekiwań właściciela spółki czyli gminy. A koszty zarządu rosły, sytuacja nie dawała nadziei na radykalną zmianę. Poza tym coraz mniej sportu było na obiektach sportowych. A atmosfera pracy w spółce była coraz gorsza. Nie było więc na co czekać, stąd radykalne decyzje.

Swoje rządy w Wałbrzychu Piotr Rachwalski zaczął od wynegocjowania wyższej pensji niż miał jego poprzednik. Gmina z bólem serca się na to zgodziła, bo uznała, że nowy prezes nie tylko zarobi na siebie, ale zarobi także sporo pieniędzy dla spółki, więc gmina nie będzie musiała dokładać do jej działalności coraz większych kwot. Nadzieje okazały się płonne. W Aqua Zdroju coraz mniej było imprez. Już nie tylko międzynarodowych, ale nawet krajowych czy regionalnych. Coraz mniej chętnie z obiektów przy ul. Ratuszowej korzystały kluby wałbrzyskie, których nie było stać na rosnące koszty wynajmu. Lata 2013-2018 kiedy impreza goniła imprezę, kibic wałbrzyski mógł wybierać w ofertach, a relacje telewizyjne wciąż promowały miasto, wydawały się czasami pięknymi lecz nierealnymi. Mecze reprezentacji, eliminacje MŚ, ligi europejskie, mecz pucharowe, mecze międzypaństwowe, imprezy i turnieje o zasięgu światowym(!), europejskim, krajowym, akademickim. Hotel pękający w szwach, koniunktura napędzająca także innym firmom gości. Dla Wałbrzycha to był czas karnawału sportowego, ale nic nie wzięło się z powietrza, trzeba to było wszystko wypracować, mieć kontakty, pomysły, dołożyć więcej pracy niż wynikało to z angażu. Coś na ten temat mogliby powiedzieć Gawlik, Durajczyk, Szymczak, Szram, Chlebda. Tego w 2019 roku już nie było, a jak coś się działo to było już wcześniej zaplanowane i przypisane do Wałbrzycha. Pal licho imprezy, z punktu widzenia gminy, pieniądze były ważniejsze. A tymczasem bilans finansowy spółki się nie poprawiał. Do tego atmosfera pracy siadła w firmie, bo zaczęli się pojawiać nowi pracownicy, spoza Wałbrzycha, zajmowali kierownicze stanowiska, ale ani nie mieli doświadczenia w tej dziedzinie, ani kontaktów w polskim sporcie, ani nie znali wałbrzyskiego środowiska. To prowadziło do zgrzytów. Spółka nie tylko nie poprawiała wyników finansowych (raz złapała oddech, kiedy przesunięto pracownikom termin wypłacania pensji, drugi raz gdy pozbyła się zespołu siatkarzy), ale pogłębiała stratę. Pojawiły się pomysły prywatyzacji hotelu i restauracji. Spółka chciała stać się bardziej turystyczno-rekreacyjną niż sportową. Na to wszystko nałożył się czas pandemii. Aqua Zdrój stanął, zaczęły się wypowiedzenia, wieloletni pracownicy zaczęli szukać sobie innego miejsca pracy. Dorobek ostatniej dekady, szczególnie pod względem osiągnięć organizacyjnych, stanął pod znakiem zapytania. Stąd taka jednoznaczna decyzja Rady Nadzorczej.

Co dalej? Krótko spółką ma kierować przedstawiciel Rady Nadzorczej. Potem do gry ma wejść Krzysztof Urbański, były prezes Zamku Książ, obecnie prezes innej spółki komunalnej. To były działacz piłkarskiego Górnika, kibic, człowiek sportu. On poprowadzi Aqua Zdrój do czasu wyłonienia nowego prezesa w konkursie? Może sam w nim weźmie udział? Hossy z lat 2013-2018 nie da się powtórzyć. Do działalności sportowo-rekreacyjnej gmina musi nadal dokładać. Tak jak dokłada do mieszkań, bibliotek, teatru, muzeum czy Starej Kopalni. Aqua Zdrój jest po to, by wałbrzyszanie mieli gdzie spędzać wolny czas, dzieci miały gdzie uczyć się pływać, kibice mieli gdzie wyładowywać emocje, a historia miasta zapisywać - oby - kolejne sukcesy. Trzeba to robić w rozsądnych granicach. I z oddaniem całego serca. Dla miasta, obiektu i sportu. Bez patrzenia na godziny pracy. Tak robił Mariusz Gawlik. Ostatni prezes o tym nie wiedział, rzadko w weekendy był obecny na imprezach. Nowy prezes musi próbować łączyć te cele, co nie jest łatwe, ale innej drogi nie ma. Jeżeli chcemy, by nasze miasto było nowoczesnym, dobrym i przyjaznym miejscem do życia. Także w zakresie rekreacji czy sportu, dziedzin życia wcale nie gorszych czy mniej ważnych od innych.