Cyrak daje nadzieję

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Cyrak daje nadzieję

Rozmowa z trenerem piłkarzy Górnika Jerzym Cyrakiem.

- Jak pan spędzi Sylwestra?

- W domu z rodziną. W moim zawodzie tak częste są wyjazdy i długie rozłąki z rodziną, że jak jest już wolne, to staram się jak najwięcej czasu być w domu.

- Pewnie najczęściej odbierane życzenia noworoczne będą dotyczyły zdrowia i pomyślności w rodzinie, a w spraacg zawodowych te dotyczące  utrzymania Górnika...

- I wierzę, że w obu dziedzinach te życzenia się spełnią. Bardzo w to wierzę i też tego sobie życzę.

- Te drugie w dużej mierze zależą od pana- decyzji kadrowych, sposobu przygotowania drużyny, taktyki w meczach wiosennych...

- Zapewne, ale teraz skupiamy się przede wszystkim na tych decyzjach kadrowych. Wiemy już kto odejdzie - Moszyk, Szepeta, Mańkowski, Janiczak. Może jeszcze kogoś zabraknie, ale to uzależniamy od tego  kogo uda się pozyskać.

- Ma pan już konkretne propozycje kadrowe?

- Dla nas priorytet to dwie sprawy - jeden, albo najlepiej dwóch młodych bramkarzy, ale już ogranych w ligach. I potem jeden solidny zawodnik do każdej formacji.

- Jak przebiegają te negocjacje?

- Dwa-trzy nazwiska już są, ale ich nie zdradzę, bo na razie są to rozmowy, do finalizacji umów droga daleka. Staramy się znaleźć zawodników w wieku młodzieżowca, a to nie jest takie proste. Na pierwszym treningu ktoś nowy na pewno się pojawi.

- Są chętni do gry w Wałbrzychu w obecnej sytuacji?

-  Z tym są problemy. Raz, nasza pozycja  w tabeli nie zachęca, by przychodzić do klubu, który gra o utrzymanie i nie wiadomo jak się to skończy. A dwa, i to chyba jest ważniejsze, zawodnicy wiedzą o kłopotach finansowych Górnika, nie chcą iść do klubu, który nie daje gwaracji, że na bieżąco będzie regulował wszystkie swoje zobowiązania.

- To nie tylko przypadłość Górnika, dużo większe kluby, nawet z ekstraklasy mają długi i kłopoty, ot choćby Zabrze, Chorzów, czy ostatnio Kielce...

- To prawda, ale naszemu Górnikowi to nie pomaga. Liczę, że mimo naszej pozycji główni sponsorzy się nie odwrócą, pomoże nam szczególnie Urząd Miasta, a my odwdzięczymy się lepszymi wynikami...

- Trudno zatem liczyć na jakieś znane nazwiska, które w styczniu pojawią się w Wałbrzychu...

- Kilka zmian będzie, są nieuniknione. Ale też nie możemy iść za bardzo w stronę transferów, bo nie da się stworzyć drużyny w dwa miesiące z zupełnie obcych sobie piłkarzy. Po drugie, my na miejscu mamy sporą grupe zawodników, którzy udowodnili, że potrafią grać na tym szczeblu, a w końcówce rundy jesiennej już to nam się udawało. Oni zasługują  na to, by grać wiosna, by walczyć o utrzymanie i to utrzymanie zdobyć dla Wałbrzycha. Mamy także swoich młodych zawodników, im trzeba dać szansę, znaleźć nowe pozycje. Mamy na oku kilku młodych piłkarzy z regionu, których testowaliśmy. To wszystko teraz trzeba do kupy pozbierać i znaleźć odpowiednią taktykę na rywali.

- Nie boi się pan pierwszeje konfrontacji w sparingu, zaledwie po trzech dniach wspólnych zajęć ,a do tego z ekstraklasowym Górnikiem Łęczna...

- Wynik nie ma znaczenia. Piłkarze muszą pokazać charakter, bo oni całą wiosnę będą grać pod presją walki o każdy punkt, o utrzymanie.  A charakter najlepiej widać na tyle silniejszego rywala. Poza tym chłopcy już trenują indywidualnie, na mecz z Łeczną nie wyjdą tak po prostu z domów. To też dla mnie będzie znak kto jak przepracował te dwa tygodnie od 27 grudnia, kiedy mieli zacząć indywidualne treningi.

- Zawodnicy trenują indywidualnie,  pan szuka zawodników, a zarząd pieniędzy...

-Tak to właśnie wygląda, ja w tej chwili szukam piłkarzy w Wielkopolsce, gdzie znam najlepiej środowisko, mam kontakty z innymi trenerami. Na bieżąco kontaktuję się  z prezesami i oni określają jakie warunki możemy zapewnić nowym piłkarzom. Kibiców prosze o cierpliwość, jak zaczniemy treningi i gry to będą poznawać nasze kadrowe propozycje. Udało nam się stworzyć zgrany team, są działacze,  moi asystenci, grupa fajnych ambitnych piłkarzy, którzy chcą sobie i innym udowodnić, że zasługują na II ligę. Tego nie możemy zmarnować i jestem przekonany, że obronimy dla Wałbrzycha tę ligę. To moja noworoczna deklaracja dla kibiców wałbrzyskich.