Aktualne Wyniki
Na dobry start
O tym się mówi
Zegar bije
Terminarze, tabele
Do Poczytania
Sportowcy na końcu
Mimo rekordowego - dzięki dotacjom centralnym na inwestycje - budżetu na kulturę fizyczną w 2025 roku, wałbrzyscy sportowcy nadal czekają na należne im pieniądze z budżetu gminy. Zwłaszcza gry zespołowe, dla których zima jest najważniejszym i najbardziej kosztotwórczym okresem w sezonie. Tymczasem mimo nawału meczów, wyjazdów, opłat za mecze UM Wałbrzych nie rozstrzygnął konkursów, umożliwiając pozyskanie pieniędzy, chociaż możliwości jest kilka - szkolenie młodzieży, sport wyczynowy, stypendia, promocja - rok w rok kluby nasze zostawiane są na koniec procesu budżetowych dotacji. Na pensje dla pracowników UM, szkół czy bibliotek są w styczniu pieniądze. Dla sportowców klubów wałbrzyskich nie ma. Rodzi to podwójne problemy. Kluby nie mogą rozliczać wydatków sprzed otrzymania dotacji, a przecież zimą wydatki mają największe. Sytuacja powtarza się co roku chociaż wiadomo kto kiedy gra, jakie ma koszty, kiedy najbardziej potrzebuje pieniędzy. Sport wałbrzyski po zmianach ustrojowych spoczął na barkach samorządu. Długo trwało, żeby w urzędzie zrozumiano, że bez miejskich pieniędzy nie utrzyma nawet średniego ligowego poziomu. To nic nowego, nawet dużo większe i bogatsze ośrodki żyją z pieniędzy samorządu. Wystarczy spojrzeć na bogaty Wrocław. Teraz gmina Wałbrzych już pomaga, są tego efekty. Tyle, że robi to po swojemu, nie patrząc na rzeczywistość, potrzeby klubów, specyfikę rozgrywek. Kolejny raz daje sportowcom do zrozumienia, że są na końcu kolejki, że to oni muszą się dostosować do samorządu, a nie na odwrót. Z takim poczuciem i bez pieniędzy trudno się żyje. I wygrywa. Chociaż akurat ostatnio nasze kluby robią wiele, by odwrócić złą passę. I zamiast im pomóc gmina tradycyjnie po swojemu spycha ich na koniec. Szkoda, że wciąż tak się dzieje...