Julek ma problem

Strona Główna » Zapasy » Artykuły » Archiwum » Julek ma problem

Julian Kwit nie został mistrzem kraju seniorów. Ba, nawet nie zdobył medalu podczas turnieju w Piotrkowie. I ma teraz problem, czy dostanie szansę od trenera kadry narodowej, by wziąć udział w turniejach przedolimpijskich.

Julek nie jest ulubieńcem trenera kadry Ryszarda Wolnego. Na dodatek w jego kategorii wagowej 74 kg występuje syn Wolnego, Mateusz, który jest szykowany na następcę taty.  Teraz jeszcze przegrywa, ale coraz częściej dostaje szanse występów z seniorami. Julek tym bardziej nie powinien dawać trenerowi argumentów przeciwko sobie. Tymczasem ostatnio dał takie dwa. I to mocne. Po pierwsze, zrezygnowal ze startu w MŚ. Tłumaczył się kontuzją, nie chciał ryzykować jej odnowienia i słabszego wyniku. Na MŚ pojechał młodszy Jakub Tim, odpadł szybko. Aż się prosiło, by teraz na MP Julek udowodnił, że jest znacznie lepszy od Tima i że to jemu należy się pierwszeństwo startu w turniejach przedolimpijskich. Tymczasem Julek przegrał w Piotrkowie właśnie z Timem. Tego się chyba  nie spodziewał w najgorszych snach. Na dodatek, był tak rozdrażniony tą porażką, że potem uległ jeszcze mniej znanemu Fafińskiemu. I zamiast złotego medalu, czy nawet jakiegokolwiek medalu, musiał zadowolić się dopiero piątym miejsce. Dla Julka to klęska. I przeszkoda, by teraz dostać szansę startu w eliminacjach na olimpiadę. Takie eliminacje są trzy. Pewnie trener kadry zacznie od mistrza kraju. Julek musi więc stać w kolejce i czekać na swoją szansę. Przed czterema laty  był pierwszym polskim zapaśnikiem, który taką nominację uzyskał. Teraz musi być cierpliwy. Czasami awans w ostatniej chwili może okazać się zbawienny.

Z kolei problem trenerowi zrobił Sylwester Charzewski. Po rocznej przerwie sam przygotował się do startu w MP i ograł wszystkich rywali. Jego mistrzostwo nie było przypadkiem. Sylwek pokonał dwóch "młodych wilków" - Furgała i Wankego. Potem miał wolny los. W półfinale spokojnie pokonał kolejnego rywala i w finale czekał na innego wałbrzyszanina Tomasz Świerka. Oni tak dobrze sią znają, oni obecnie razem trenują, więc było wiadome, że decydować będą niuanse. I te były po stronie Charzewskiego. Zdobył dwa razy po punkcie i wygrał walkę. Sprawil psikusa Świerkowi i zrobil dylemat trenerowi kadry. Czy Wolny da Sylwkowi szansę w eliminacjach olimpijskich? Taką szanse zawodnik Zagłębia powinien dostać jako mistrz kraju. Drugi w kolejce czeka Świerk. Byłoby pięknie, gdyby któryś pojechał do Londynu w wadze 66 kg.

W Piotrkowie startowali jeszcze trzej inni wałbrzyscy zapaśnicy. Bliski medalu był Michał Jóskowskiw wadze 84 kg. Przegrał dopiero w półfinale, a potem w walce o trzecie miejsce nie dał rady Michalikowi, bratu naszej trzykrotnej mistrzyni kraju Moniki. To porażka Michała, nie powinien pozwalać znacznie młodszym rywalom na odbieranie sobie medali. Debiutował wśród seniorów Dawid Tejchman. Stoczył dwie walki w wadze 60 kg, obie przegrał, zajął 9. miejsce. Trochę martwi fakt, że przegrał z Erseticiem, nieznacznie od siebie starszym. W wadze 74 kg wystąpił Łukasz Charzewski. Już w I rundzie trafił na Kwita, przegrał wyraźnie. Potem wygrał swoją drugą walke, ale w trzeciej walce znowu przegral, z niewiele starszym Kułynyczem. To wystarczyło na 14. miejsce. Tak jak w przypadku Tejchmana, jest to swoiste ostrzeżenie. Widzimy bowiem naszych najbardziej utalentowanych zapaśników w czołówce. Nie powinni więc przegrywać z rówieśnikami, jeżeli faktycznie w tej czołówce chcą być...