Klub zastępuje związek

Strona Główna » Zapasy » Artykuły » Archiwum » Klub zastępuje związek

Po raz drugi w krótkim czasie zdarza się w Wałbrzychu, że nasz klub ponosi koszty wyjazdu na wielką światową imprezę swojego zawodnika. Ten zaś tak naprawdę repreznetuje tam Polskę, a nie swój klub. Niedawno na Mistrzostwa Europy na Słowację kolarza Michała Czaplę wysłął KKW Jama Wałbrzych. Teraz na Mistrzostwa Świata (!) na Węgry wyśle swoją zapaśniczkę LZKS Zagłębie Wałbrzych.

Związki sportowe posuwaję się niemal do szantażu. Informują kluby, że ich zawodnicy mają szansę na wyjazd, ale pod warunkiem, że klub dofinansuje tę wyprawę, bo nie sa to faworyci do miejsca na podium i związek się waha nad podjęciem ostatecznej decyzji. Nikt zdrowo myślący nie zawaha się z kolei przed podjecie pozytywnej decyzji przez klub, bo po to się pracuje z młodzieżą, by osiągała jak najlepsze wyniki. A każdy zagraniczny start to szansa na poznanie nowych rywali, to szansa na sukces, to w końcu także swoista nagroda dla zawodnika, który po to na co dzień trenuje, by brać udział w najważniejszych dla siebie imprezach.

Tyle, że kluby na co dzień walczą o każdą złotówkę, szukają sponsorów, ledwie wiążą koniec z końcem. Tymczasem związki mają dotacje rzadowe na tego typu cele i tak powinny nimi gospodarować, by wystarczyło na pełną reprezentację, zwłaszcza na imprezach młodzieżowych. W innym przypadku trenerzy kadry i prezesi związku nie wystawiają sobie zbyt dobrego świadectwa, licytując między klubami fakt dofinansowania wyjazdu swojego zawodnika na imprezę, na której on w końcu reprezentuje Polskę.