Trudno nie cieszyć się z faktu ciągłego wzrostu  popularności, frekwencji i atmosfery jaka towarzyszy imprezie Toyota Półmaraton Wałbrzych. Zwłaszcza, że to wszystko dotyczy nie tylko jednodniowego wydarzenia, jakim zazwyczaj jest bieg uliczny czy terenowy. W Wałbrzychu to wydarzenie przyjęło wymiar zdecydowanie szerszy – społeczny, sportowy, infrastrukturalny. I wciąż rośnie. Kto przyjedzie na weekend 22-23 sierpnia do naszego miasta ten się na własne oczy przekona. Stąd nasze pełne entuzjazmu zaproszenie – przyjeżdżajcie na XVI Toyota Półmaraton Wałbrzych.

Wszystko zaczęło się skromnie w maju 1996 roku. Entuzjaści z dwóch klubów biegowych wymyślili WałbrzyskąDwudziestkę. Nazwa wynikała z dystansu, a na starcie okazało się, że wynika też z ilości startujących. Było ich bowiem 21. Sto razy mniej niż spodziewamy się w sierpniu 2015 roku  na wałbrzyskim Rynku. I jak na bieg wałbrzyszan przystało, to wygrał go Mirosław Kaczuga (biega do dzisiaj). Nasz bieg zyskał jednak uznanie krajowej czołówki, bo w następnych latach zaczęli po jawiąc się zagraniczni biegacze (Kotov, Gapijeenko), krajowa czołówka (Plawko, Przybyła, Kruczkowski), aż wreszcie doczekał się Kenijczyków (dwa zwycięstwa Richarda Roticha). Oni królowali na początku obecnego tysiąclecia, przed kilkuletnią przerwą, która w tej imprezie nastąpiła. Bieg w Wałbrzychu był rozgrywany między dwoma dzielnicami, na trasie PZLA na Podzamczu, dzień i w nocy (pod koniec lat dziewięćdziesiątych). Wreszcie trafił do samego centrum miasta, gdzie pojawil się po reaktywacji w 2012 roku.  

Trzy lata nasza impreza czekała, by przekroczyć liczbę stu startujących. Potrzebna była dopiero jej reaktywacji, by osiągnąć liczbę ponad pół tysiąca biegaczy. Jednak już po roku, kiedy jako główna nagroda pojawił się samochód toyota aygo, a bieg przybrał nazwę TOYOTA Półmaraton Wałbrzych, liczba chętnych do startu w naszym mieście wzrosła do ponad tysiąca. Przed rokiem znów był postęp, wydaliśmy nieco ponad półtora tysiąca numerów startowych. Teraz znowu liczymy na rekord, na cztery dni przed startem liczba zgłoszeń przekracza 2100. Wałbrzych bije więc swoje kolejne rekordy.  Znamy swoje miejsce w szeregu, wiadomo, że do tych największych krajowych maratonów czy półmaratonów   trudno będzie się zbliżyć, chcemy w mieście pod Chełmcem robić coraz lepszą i ciekawszą imprezę. Nie tyle o rekordy chodzi, lecz o to wszystko co dzieje się wokół naszego biegania. Na co dzień i od święta.

Oto okazuje się, że Wałbrzycha biega. I to coraz liczniej i startuje coraz częściej. I tworzy wciąż nowe kluby biegacza i robi wciąż nowe imprezy. To już nie tylko dwa kluby sprzed lat – WKB Podzamcze i WBP Wałbrzych. Dzisiaj mamy ich kilkanaście, w tym te coraz prężniej się rozwijające, działające przy wielkich wałbrzyskich firma: TeMPPo (przy zakładach Toyota), KB Faurecia, GB Cersanit, to Wałbrzyska Grupa Biegowa, to AZS PWSZ, to SRS Deby Wałbrzych, to wciąż trzymający się z dwudziestoletnią historią WKB Podzamcze Zamek Książ, to rosnący wraz z naszym półmaratonem Stowarzyszenie Biegaj-Zapobiegaj.  To grupy powstające obok Wałbrzycha – Biegaj w Jedlinie czy Mieroszowska Grupa Biegowa.  To cykle imprez – cosobotnie Biegaj-Zapobiegaj,  całoroczny  Grand Prix Idol, Sudeckie Spotkania Biegowe, Polska Biega, to nowe imprezy, jak Bieg Żołnierzy Wyklętych, Jedliński Półmaraton Górski, Bieg Mieszka i Dobrawy, Maraton Na Raty, Ekiden Toyota, czy Bieg Na Wielka Sowę.  Dzisiaj nie ma imprezy w kraju, by na niej zabrakło wałbrzyszan. Ba, coraz mniej jest takich za granicą.  To nie tylko nasze tuzy jak Witold Radke (elitarny Klub 100 maratonów świata) czy Józef Żuk (nasz rekordzista pod względem ilości ukończonych maratonów i supermaratonów). To Jan Leśniak (jeden z niewielu, mających wszystkie Maratony Wrocław na swoim koncie), czy coraz lepszy przedstawiciel młodego pokolenia Patryk Łazarski (medalista Mistrzostw AZS). To biegający na co dzień (i startujący rzecz jasna w naszym półmaratonie) prezydent miasta Roman Szełemej. I burmistrz pobliskiej jedliny Leszek Orpel. To biegający nasz olimpijczyk – chodziarz Roman Magdziarczyk.  Kiedy zaczęli biegać włodarze miast, zobaczyli jak potrzebna jest do tego dobra infrastruktura. I mamy już piękną oświetloną pętle wokół Podzamcza, mamy trasę wzdłuż firm w strefie ekonomicznej, mamy efektowne trasy Radia Wrocław w Parku Sobieskiego. Mamy lekkoatletycznego Orlika, a wkrótce ruszy potężna inwestycja na Stadionie Nowe Miasto, gdzie narodziła się i trwała latami lekkoatletyczna potęga wałbrzyskiego Górnika (Grędziński, Kupczyk, Galant, Wesołowski, Koza, Dąbrowski). Mamy inne inwestycje, którymi można się pochwalić przed biegającym światkiem – Zamek Książ, Aqua Zdrój, Pałac Czettrizów, Ratusz, Stara Kopalnia,  które widnieją na rewersach medali wieszanych na szyi uczestnikom corocznego naszego biegania. I, które otwierają swoje wspomniane podwoje – turystyczne cacka - przed naszymi biegającymi gośćmi.

Co nas czeka 23 sierpnia? Dwa biegi – 21 i 7 km. Uczestnicy obu losują nagrody, od głównej (toyota aygo) po te z kategorii 1-5. Liczymy na ponad 2 tysiące startujących. Nasz półmaraton to zarazem IV Mistrzostwa Polski Pracowników Służby Zdrowia oraz IV Międzynarodowe Mistrzostwa Zakładów Faurecia. W pakiecie startowym koszulka, pasta Colgate, żele, materiały promocyjne, Piasta Party w sobotni wieczór. W niedzielę o godz. 11 start w Rynku, a meta na odrestaurowanym Placu Magistrackim.  Na trasie i na mecie Uzdrowiska Kłodzkie serwują wodę Staropolanka. Będzie posiłek i smaczne ciasto. Dla najbardziej zmęczonych będą masaże. Na trasie kilka punktów żywnościowych. I miasto, które zmienia się co roku. Tym razem tworzymy kilkanaście miejsc z reprezentantami naszych klubów sportowych, instytucjami kultury, szkołami. Ma być głośno, kolorowo, wesoło. To ma być biegający i  radosny  Wałbrzych, miasto, które czeka na każdego z Was, zawodnika, kibica, turystę, człowieka ciekawego siebie i świata. Przyjeżdżajcie, startujcie, kibicujcie, zwiedzajcie. Witamy w Wałbrzychu!

PS. Komunikaty, regulaminy, ciekawostki, szczegóły na www.polmaraton.walbrzych.pl