Są śmiertelni

Strona Główna » Siatkówka » Artykuły » Archiwum » Są śmiertelni

Szósta kolejka rozgrywek siatkarzy w naszej grupie pokazała, że wszystkie drużyny są ... śmiertelne i można z nimi wygrać. Victoria PWSZ sama była bliska udowodnienia tego na boisku lidera. Szkoda, że zabrakło Migdalskiego. Zapewne zdobyłby więcej punktów niż nierówno grający Zieliński. I tych punktów Dawida zabrakło wałbrzyszanom w I i IV secie. Nasi w I secie doprowadzili od 20:24 do 24:24 i zabrakło jednego-dwóch skutecznych obron czy ataków, by wygrać seta. A wówczas TKS mógł się posypać, tak jak posypał się w secie III. W następnym było pdobnie, nasi doszli rywala już na punkt. I znowu zabrakło pewności i skuteczności ataku w decydującym momencie, przy stanie 23:24.

Swoją śmiertelność pokazał KS Milicz. Szedł od zwycięstwa do zwycięstwa aż poległ - i to bez punktu - w Katowicach. Tam gdzie nasza Victoria PWSZ prowadziła nie tak dawno już 2:0 i miała niemal zwycięstwo w kieszeni, by je potem niefrasobliwie roztrwonić. Teraz Milicz przegrywa w Katowicach seta do 15! Można więc wygrać z podopiecznymi trenera Krzysztoifa Janczaka. Nawet na ich boisku. A tam wybiera się Wałbrzych już 17.11. Trzeba tylko grać swoje, grać do końca i bardzo, bardzo chcieć wygrać. Do końca zmagań jeszcze droga daleka, wiele może się zdarzyć, chociaż trochę bolą tak łatwo tracone punkty za przegrane sety jak te w Katowicach czy Tychach...