Walczą o Kubańczyka

Strona Główna » Siatkówka » Artykuły » Archiwum » Walczą o Kubańczyka

Nasi działacze zostali wprowadzeni w błąd przez agenta, ktory sprowadził kubańskiego siatkarza do Polski. Wszystko miało być załatwione, wymagana była tylko wpłata do europejskiej federacji i podpisanie umowy z agentem. Kiedy działacze Victorii PWSZ to zrobili, wysyłając dokumenty do federacji, okazało się, że nie ma zgody kubańskiego związku, by Armando Danger Mulen, grał w sezonie 2011/12 poza granicami swojego kraju. W piątek zrobiła się nerwówka, w sobotę czekano na certyfikat z europejskiej federacji, ale się nie doczekano. Nasz klub agentowi postawłl warunek: albo załatwi wszystkie formalności do wtorku włącznie, albo zabiera zawodnika z powrotem. Victoria PWSZ już zdecydowała się na ten transfer, ale potrzebuje atakującego na bieżące mecze. Gdyby grał w sobotę, to wałbrzyszanie wygraliby ten mecz z Czarnymi. Jestem tego pewnien, widząc treningi z Kubańczykiem. Jeżeli nie będzie gotowy na środę na mecz z DelicPolem, to potem koszty jego utrzymania w stosunku do celu, jaki może nasz zespół osiągnąć mogą być niewarte zachodu i żądanych pieniędzy.

Armando w sobotę ocenił kolegów, z którymi być może zagra już  w środę, całkiem pozytywnie. Powiedział, że nie byli gorsi, chociaż przegrali do zera. Żałował, że sam nie mógł grać, bo bardzo chciał pomóc swojemu - być może - nowemu klubowi. W Wałbrzychu czuje się dobrze, smakuje mu kuchnia polska. I przede wszystkim chce grać. Do rody się wyjaśni, czy zagra w Victorii PWSZ, czy tylko będzie naszą niespełnioną nadzieją tego sezonu.