Witamy Krzysztofa

Strona Główna » Siatkówka » Artykuły » Witamy Krzysztofa

Wychowanek AKS Strzegom i Chełmca Wałbrzych Krzysztof Stelmach przez ostatnie 30 lat zwiedził cały świat, ale rzadko zaglądał do rodzinnych stron. Z reguły na jubileusze swoich pierwszych klubów czy z okazji laurów jakie na niego spadały w rodzinnym Strzegomiu (honorowy obywatel miasta). Teraz do Wałbrzycha przyjeżdża z konieczności - zmusił go do tego ligowy terminarz - jako trener AZS Częstochowa. Mecz Aqua Zdrój - AZS Częstochowa to dla niego mecz wielu wspomnień, bo zagrają kluby którym zawdzięcza bardzo dużo. W Wałbrzychu nauczył się siatkówki (trenerzy Kwiatek i Szczepanowski), w Częstochowie sięgnął po pierwsze laury. To stąd prowadziła jego droga po największe zaszczyty. To wszystko jednak już przeszłość. Piękna, ale jednak przeszłość. W sporcie liczy się przede wszystkim tu i teraz. A teraźniejszość jest taka, że po ponad 20 latach Częstochowa - sześciokrotny mistrz kraju - spadła z Plus Ligi. I znowu gra z Wałbrzychem, który z problemami ale wciąż jest na fali wznoszącej. U rywala jest inaczej, dla kibiców spadek z najwyższej ligi był szokiem. Stelmach wiele lat grał, sporo lat był trenerem, ale najczęściej drugim. Teraz postanowił odrodzić klub, któremu wiele zawdzięcza. Łatwo nie jest, o czy świadczy fakt, że oba kluby, które zagrają ze sobą w sobotę sąsiadują w tabeli. Spadkowicz wygrał tylko 2 razy, a 3 razy przegrał. Ostatnio nawet u siebie. Wałbrzych ma podobny bilans 2-3, ale gra z zupełnie innej pozycji. W sierpniu ledwie uratował się od niebytu.  Teraz dwa młode kadrowo zespoły, prowadzone przez doświadczonych trenerów zmierzą się ze sobą. Warto nie tylko popatrzeć na grę, ale także na pracę trenerów. Bułkowski jako zawodnik nawet nie zbliżył się do poziomu i sukcesów Stelmacha. Co wcale nie znaczy, że jako trener nie może go ograć w lidze. Warto popatrzeć jak obaj prowadzą drużyny. Stelmach był kandydatem do objęcia reprezentacji, teraz jednak mówi się o innych Polakach, jakby Krzysiek znalazł się nieco w cieniu. Dla Wałbrzych gra z drużynami Plus Ligi to wielka rzadkość, teraz w sobotę taka okazja się nadarza. Do tej pory graliśmy z drużynami, które potem awansowały do najwyższej ligi (Szczecin, Katowice, Zawiercie, Lubin). Teraz zagramy z ekipą, która jeszcze pięć miesięcy temu walczyła ze Skrą i Zaksą. I wałbrzyszanie nie są bez szans, by ją ograć!