Podoba mi się postawa wałbrzyskiej strony (Szełemej, Gawlik) w sprawie I ligi dla siatkarzy. Co prawda, także wałbrzyszanie najpierw sami zawalili sprawę (stary zarząd Victorii PWSZ nie zgłosił w terminie drużyny do rozgrywek) ale kiedy już narodził się ciekawy pomysł utrzymania tej ligi dla Wałbrzycha to nasza strona stoi twardo na stanwoisku - interesuje nas tylko I liga. Żadne półśrodki, skoro wykładamy publiczne pieniądze i wspieramy dyscyplinę z korzyścią  dla związku, to chcemy coś w zamian. Siatkówka rozwija się w Wałbrzychu mocno i na różnych frontach. To nie tylko liga mężczyzn. Od kilku lat bardzo prężnie działa kobiecy MKS Chełmiec Wodociągi. Miasto jest gospodarzem meczów reprezentacji, rozgrywek młodzieżowych, turniejów dziecięcych.  Gramy także na piasku. Szkoły prowadzą poszerzone szkolenie w zakresie siatkówki. Mamy szkoly sportowe i mamy  internat, do którego uzdolniona młodzież może trafiać z całego regionu i podnosić swoje umiejętności. I liga jest więc takim uzupełnieniem, dającym kontakt z czołówką krajową. Stąd wałbrzyski warunek - albo mamy I ligę  i tworzymy nowy klub, albo nie ma ligi i nie ma klubu, a związek w kraju i regionie traci po 70 latach tak zasłużony ośrodek siatkarski jakim cały czas jest Wałbrzych. Piłka teraz po stronie PZPS. Zobaczymy jak zagrają...