Zbytni optymizm

Strona Główna » Siatkówka » Artykuły » Archiwum » Zbytni optymizm

Mój optymizm w stosunku do siatkarzy Victorii PWSZ okazał się chyba zbyt wielki. Byłem przekonany, że zdobędą jakiś punkt (punkty) w środę.Wałbrzyszanie dość gładko przegrali z beniaminkiem z Sanoka 1:3 i znowu spadli na przedostatnie (a tak naprawdę ostatnie, bo SMS nie bierze udział w barażach i ma zapewnione pozostanie w I lidze) miejsce w tabeli. To podwójnie źle rokuje naszej drużynie. Raz, że do miejsca w "8" mają już 7-8 punktów straty. Taki dystans można odrobić  w minimum 4. meczach, bo trudno założyć, że rywale będą wszystko przegrywać. Tymczasem do końca zmagań pozostało 6 meczów. Z kim tu wygrywać, skoro Victoria PWSZ zagra jeszcze z drużynami z miejsc 6, 1, 5, 2, 7, 4? A pierwsza "4" gra o zachowanie miejsc przed play off, a druga "4" o uniknięcie baraży. A zajęcie ostatniego miejsca to gorszy układ meczów barażowych. Tymczasem nasz zespół do tej pory tylko ze Spałą, która nie gra o nic, ma lepszy bilans (przegrana 2:3 i wygrana 3:1). I prawdopodobnie zagra baraż z zespołem, który został dokooptowany do i ligi, nie zdobył awansu po walce. I właśnie styl gry wałbrzyszan najbardziej mnie rozczarowuje. Oglądałem mecz z Sanokiem. Hala jak w Bielawie czy Szczawnie.  Niewiele ludzi na trybunach. Gra marna, z obu stron. Ale gospodarze popełniali mniej błędów. U nas chaos, dużo własnych błędów. Dużo zmian, niewiele zmieniających styl gry. Gramy mało urozmaiconą, zaskakującą dla rywala, siatkówkę. Nic nie daje gra na dwóch libero. Zaskakuje jedynie spokój naszego trenera. Bierze czasy, robi zmiany, ale mało podpowiada zawodnikom, nie potrafi nimi wstrzasnąć. Widocznie ma taki charakter. Janczak za dużo gestykulował, Michalczyk jest niczym skała. Zastanawia mnie też co innego: jak to sie stało, że Sanok, miasto niespełna czterdziestotysięczne, bez ligowych tradycji siatkarskich,  w ciągu dwóch lat dorobiło się drużyny, która ogrywa nasza Victorię PWSZ jak chce? Kiedy wałbrzyszanie zdobywali awans do I ligi, Sanok ledwie utrzymał się w II lidze (8. miejsce), kiedy Victoria PWSZ wygrywała I ligę, Sanok przegrał baraże o I ligę, był słabszy od Bielawianki. Teraz nas leje, niemal jak chce. Co się więc stało, nie tyle z Sanokiem, ile z Wałbrzychem? Czy najlepszy w nowym stuleciu czas wałbrzyskiej siatkówki ma być tak krótki?