Się spełniło

Strona Główna » Siatkówka » Artykuły » Archiwum » Się spełniło

Spełnione marzenie

Marzenia się czasami spełniają. Zwłaszcza jak się bardzo chce. I jak się ma wokół przyjaciół, którzy są w stanie i chcą pomóc spełnić te marzenia. Tak spełniły się marzenia działaczy i zawodników siatkarskiego TS Victoria PWSZ Wałbrzych. Siatkarskie marzenia o awansie do I ligi. To jest już przedsionek wielkiej krajowej siatkówki, w której grają ci najpotężniejsi – Jastrzębski Węgiel, Skra Bełchatów, Resovia. Teraz Wałbrzych już puka do tej krajowej czołówki. Po awansie do I ligi, Victoria PWSZ Wałbrzych jest już w gronie 28 najlepszych drużyn w Polsce. A ma większe ambicje. Może nie za rok, ale za trzy? Może będzie już w tej ekstraklasowej wybranej „14”?

Cierpliwie pracowali na to trenerzy i działacze wałbrzyskiego klubu. Szkolili, grali w niższych ligach, stwarzali coraz lepsze warunki dla rozwoju siatkówki, robili dobra atmosferę wokół tej dyscypliny. I wykorzystywali fakt, że na siatkówkę od kilku lat jest wielki boom w Polsce. Dobierali skład, wzmacniali siłę ognia siatkarskiego, czekali aż powstaną nowe obiekty. Kiedy doszli do wniosku, że sukces trzeba podeprzeć zawodnikami z zewnątrz, nie bali się dokonywać transferów. Za pierwszym razem, przed rokiem nie wyszło. Jeszcze bardziej wzmocniony zespół wreszcie zdobył awans do upragnionej I ligi. Teraz trzeba zrobić krok kolejny – ustabilizować skład, przyciągnąć kibiców do nowej dużej hali, zacząć wygrywać z lepszymi od siebie. I wciąż marzyć o ekstraklasie.

Kilka rzeczy zbiegło się w Wałbrzychu niemal jednocześnie. Coraz lepszy klimat dla sportu ze strony gminy. Inwestycje w obiekty i budowa nowoczesnej hali Aqua Zdrój. Coraz większe pieniądze na szkolenie z budżetu miasta. I coraz lepszy klimat ze strony sponsorów – Wałbrzyskich Zakładów Koksowniczych Victoria SA i Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Angelusa Silesiusa. Przed rokiem podpisano bezprecedensową umowę, której sygnatariuszami były: podmiot gospodarczy, samorząd gminy i wyższa szkoła. Zadbano o szczegóły. I nie tylko o pieniądze tu szło.   Sponsor dał wsparcie finansowe, gmina pieniądze na obiekty i stypendia dla zawodników, uczelnia dołożyła miejsca w akademiku i możliwość nauki. Do Wałbrzycha ściągnięto zawodników, którzy chcieli łączyć sport i naukę. Efekt był taki, że od maja tego roku skrzynka mailowa klubu wypełnia się propozycjami gry w Victorii PWSZ – zgłaszali się chętni, by grać w Wałbrzychu, reprezentować klub, miasto, uczelnię. Grać i się uczyć, startować  w lidze i akademickich mistrzostwach. W ten sposób realizuje się kilka celów – buduje się drużynę na miarę oczekiwań kibiców, stwarza się kibicom możliwość oglądania gry w coraz wyższej lidze, młodzi sportowcy mogą zdobywać kolejny etap wyksztalcenia,  obiekty tętnią życiem, młodzież z siatkarskich szkółek ma na kim się wzorować, uczelnia zdobywa swoje laury (niezbyt duża wałbrzyska PWSZ, z 2,5 tysiącami studentów w 2014 roku uplasowała się na wysokim 40. miejscu w kraju w sportowej rywalizacji akademickiej, wyprzedzając wiele dużo, dużo większych od siebie uczelni). W ten sposób realizowana jest także funkcja społecznej odpowiedzialności biznesu lokalnego, o której tak wiele mówili prezesi Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Wałbrzyskich zakładów Koksowniczych na niedawnym święcie wałbrzyskiej Victorii. Funkcja, która z jednej strony buduje markę miasta i środowiska poprzez sukcesy, z drugiej daje satysfakcję mieszkańcom i możliwość spędzenia czasu na imprezach, a z trzeciej – kto wie czy nie najważniejszej – daje możliwość trenowania dzieciom, często dzieciom pracowników tych firm-sponsorów, daje możliwość realizacji swoich pasji, zdobycia umiejętności, mogących dać w przyszłości zawodowe życie,  zagospodarowania czasu wolnego. I wymagające od innych, by temu zadaniu sprostać na coraz wyższym, nowocześniejszym poziomie.

Warto poznać nazwiska tych, którzy doprowadzili w Wałbrzychu do spełniania tych marzeń. Zespół TS Victoria PWSZ w minionym sezonie tworzyli: Michał Tomiałowicz, Tomasz Walendzik, Paweł Olszewski, Sebastian Zieliński, Łukasz Kaczmarek, Arkadiusz Olczyk, Łukasz Karpiewski, Grzegorz Kukla,  Jarosław Pizuński, Dawid Migdalski, Igor Kozłowski, Jakub Paszek, Kamil Kucharczyk. Drużynę prowadzili Krzysztof Janczak i Janusz Ignaczak. A klubem zarządzają Henryk Walentas, długoletni pracownik WZK Victoria SA oraz Włodzimierz Perliceusz. Teraz przed tymi ludźmi, zwłaszcza trenerami i działaczami, bo część zawodników się zapewne zmieni w drużynie,  nowe wyzwanie – zagrać skutecznie w I lidze, utrzymać miejsce w środku stawki. I budować klimat, fundamenty organizacyjne klubu i kadrę, by za rok-dwa zaatakować ekstraklasę. I zagrać z Jastrzębskim  Węglem o ligowe punkty, a nie tylko towarzysko przy okazji corocznych Turniejów O Puchar Prezesa WZK Victoria SA Wałbrzych.