Wyżej od mistrzyń

Strona Główna » Piłka Nożna » News » Wyżej od mistrzyń 

Domowe granie jak na razie nie służy biało-zielonym


Podobnie jak rok temu, również w obecnych rozgrywkach dopiero trzeci weekend rywalizacji był tym, w którym kibice na boiskach mogli oglądać ekstraligową dwunastkę w komplecie. Piłkarki z Łęcznej, po kolejnej przygodzie z eliminacjami Ligi Mistrzyń - niestety ponownie zakończonej przed 1/16 - w pierwszym spotkaniu ligowym podejmowały Mitech na własnym boisku. I jak można się było spodziewać, goli nie zabrakło - Górnik rozbił rywalki 6:0. Kolejny komplet punktów oraz cztery trafienia zaliczył Medyk, pokonując w Bydgoszczy KKP 4:0. Drugi z beniaminków, Rolnik w domowym starciu z SMS uległ 1:6. Natomiast w akademickim starciu we Wrocławiu, gospodynie musiały uznać wyższość krakowianek, przegrywając 0:3. W sobotę przed własną publicznością ponownie szczęścia nie miał wałbrzyski AZS PWSZ, który w hicie kolejki uległ Czarnym 1:2. Ciekawie spotkanie, w którym padło aż 10 goli, kibice zobaczyć mogli w niedzielę w Katowicach, GKS nie dał szans Olimpii i rozbił szczecinianki 7:3. Klaudia Miłek zaliczyła dwa trafienia.

Mocne rywalki z ligowej czołówki na początek, odejście kilku podstawowych zawodniczek latem oraz wąska obecna kadra sprawiły, że jak na razie wałbrzyskim akademiczkom nieco daleko do przywrócenia Stadionowi 1000-lecia statusu "nie do zdobycia". Choć tydzień temu AZS PWSZ w Łodzi pokazał, że potrafi walczyć i wygrywać, to jednak naszpikowany reprezentantkami Sosnowiec - nawet grający w osłabieniu - okazał się za mocny. Wałbrzyszanki przez całe wczorajsze spotkanie z jednej strony próbowały bronić się przed kolejnymi próbami strzałów Czarnych (dwa razy "uratowała" nasz zespół poprzeczka czy słupek), z drugiej zaś starały się szukać swoich szans na gole. Pod bramką ponownie aktywne były Klaudia Fabova czy Alicja Materek. Jednak to Ewa Cieśla okazała się tą, która najpierw jedenastkę zamieniła na wyrównanie, a w końcówce mogła ponownie trafić. Niestety, strzał z wolnego nie okazał się powtórką gola Martyny Zańko z wiosennego meczu z Czarnymi w Wałbrzychu (2:2). Za tydzień, na zakończenie sierpniowych zmagań, wałbrzyszanki wybierają się do Żywca, a następnie czeka nas przerwa na kadrę.

Po 3. kolejce, AZS PWSZ utrzymał miejsce w "6" - VI pozycja, z 3 punktami na koncie i bilansem bramkowym 5-6. Na szczycie Medyk, za nim UJ - oba po 9 punktów, a niżej GKS - 7 punktów. Na dole zaś KKP, Rolnik i Mitech - po 0 punktów. Natomiast Górnik Łęczna po rozegraniu na razie jednego meczu jest VII.