Na razie połówka

Strona Główna » Piłka Nożna » News » Na razie połówka 

Wałbrzyszanki powoli idą ku górze, a beniaminki próbują odnaleźć się w ekstralidze


Nadal pod nieobecność mistrzyń kraju, które obecnie walczą w kwalifikacjach Ligi Mistrzyń i po dwóch spotkaniach liderują swojej grupie oraz cały czas zachowują szansę na awans do 1/16 (we wtorek decydujący mecz z Holenderkami), pozostała ekstraligowa dziesiątka po raz drugi w nowym sezonie wybiegła na piłkarkie murawy. Po zeszłotygodniowej zaciętej walce do samego końca z wałbrzyskimi akademiczkami, tym razem wicemistrzynie nie miały większych problemów z wywalczeniem kompletu punktów i przed własną publicznością rozbiły beniaminka z Głogówka 9:1. Również KKP początku sezonu nie może zaliczyć do udanych, beniaminek przegrał w Krakowie z UJ 0:7 i na koncie ma już 12 straconych goli oraz ani jednego zdobytego. Natomiast w Łodzi starcie piątego z czwartym zespołem poprzedniego sezonu zakończyło się wygraną AZS PWSZ z SMS 2:0. W niedzielnych meczach również bramek nie brakowało. Olimpia - nie bez problemów - wygrała na własnym stadionie z AZS 3:2, a Mitech uległ GKS 1:2 (w meczu zagrała tylko Klaudia Miłek).

Zeszłotygodniowy "zimny prysznic" jaki na inaugurację zafundowały biało-zielonym Medyczki, podział motywująco oraz mobilizująco. AZS PWSZ, mimo nadal niezbyt licznej kadry, na pierwszy wyjazd w nowym sezonie udał się z jednym celem - zagrać dobry mecz i zdobyć komplet punktów. I ostatecznie tak też się stało. Jednak zanim trzy oczka trafiły na wałbrzyskie konto, nasze piłkarki musiały stoczyć kolejną wyrównaną i zaciętą walkę z łodziankami. Podobnie jak w dziewięciu poprzednich spotkaniach, również wczoraj SMS od pierwszych minut nie odpuszczał i starał się zaskoczyć AZS PWSZ. Szczególnie aktywna w tej kwestii była jeszcze nie tak dawno grająca w Wałbrzychu Anna Rędzia, która jednak nie znalazła sposobu na dobrze broniącą Jagodę Sapor. Po drugiej stronie zaś okazji strzeleckich pod bramką często szukały Klaudia Fabova, Alicja Materek czy Julita Głąb. I podobnie jak to było w niedawnym sparingu tych drużyn, na listę strzelczyń ponownie wpisały się nowe zawodniczki w wałbrzyskich szeregach. Miejmy nadzieję, że to początek dobrej passy AZS PWSZ... Szczególnie, że już w najbliższą sobotę na Ratuszową przyjeżdża Sosnowiec.

Po 2. kolejce, AZS PWSZ wrócił do górnej połówki tabeli - VI pozycja, na koncie ma 3 punkty i bilans bramkowy 4-4. Na szczycie Medyk, za nim UJ oraz Olimpia - wszyscy po 6 punktów. Na dole zaś KKP, Rolnik, SMS i Mitech - po 0 punktów.