Gonią szczyt

Strona Główna » Piłka Nożna » News » Gonią szczyt 

Po pięciu miesiącach Mateusz Piątkowski ponownie zapisuje się na liście strzelców


Reprezentacyjna przerwa dobiegła już końca i wszyscy piłkarze wrócili do swoich klubów, a w weekend mogliśmy oglądać kolejne zmagania ligowe na poszczególnych szczeblach. W ekstraklasie wałbrzyscy piłkarze wywalczyli cztery z sześciu punktów. Wisła w Lubinie zremisowała z Zagłębiem 2:2, a pierwszą z bramek dla Płocka zdobył Mateusz Piątkowski (było to czwarte trafienie Mateusza w polskiej lidze od powrotu z Cypru). Całe spotkanie zagrał też Igor Łasicki (żółta kartka). Natomiast Śląsk przed własną publicznością pokonał Legię 2:1, a Arkadiusz Piech zagrał prawie 80 minut. Wrocławianie mimo, że w tabeli są dopiero na siódmej lokacie, do lidera tracą 3 punkty.

Szczebel niżej na boisku zobaczyliśmy prawie wszystkich naszych piłkarzy. Poza kadrą swojego zespołu znalazł się jedynie Paweł Oleksy. Podbeskidzie zaś przegrało w Łęcznej z Górnikiem 0:1. Takim samym wynikiem zakończyły się również mecze w Grudziądzu oraz Głogowie - Ruch przegrał z Olimpią, a Puszcza z Chrobrym. Miłosz Trojak (Ruch) zagrał cały mecz, Mateusz Bartków 75 minut, a Marcin Orłowski (obaj Puszcza) wszedł po godzinie gry. Odra wygrała swój domowy mecz z Sosnowcem 1:0, a Tomasz Wepa zagrał 54 minuty. Kolejny komplet punktów i umocnienie na fotelu lidera zaliczyła Miedź, legniczanie na własnym boisku pokonali Bytovię 2:1. Michał Bartkowiak (Miedź) boisko opuścił w końcówce, a Bartosz Biel (Bytovia) do gry wszedł w 77 minucie.

Natomiast w Rosji nadal trwa kiepska gra piłkarzy Amkaru. Po wygranej sprzed dwóch tygodni, w weekend zespół Janusza Gola (zagrał 62 minuty i obejrzał żółtą kartkę) przegrał u siebie z CSKA 0:1 i w tabeli nadal jest ostatni. We Włoszech trzecią wygraną w trzech meczach na koncie zapisał Neapol. Napoli w niedzielę pokonało na wyjeździe Bolonię 3:0 i w tabeli awansowało na drugą lokatę (tyle samo punktów co pierwszy Juventus i trzeci Inter). Piotr Zieliński wszedł do gry w 62 minucie, a w końcówce zamknął wynik spotkania.