Piłkarze Górnika przegrali pierwszy mecz w Wałbrzyychu w tym sezonie. Przegrali prestiżowe derby o pozycje lidera. I zamiast na pierwszym miejscu, jak oczekiwali kibice, znaleźli sie na trzecim miesjcu w tabeli na półmetku rundy jesiennej. To bardzo dobra pozycja. Dużo lepsza do ataku na pozycje premiowane awansem niż pozycje lidera czy wicelidera, którzy czują oddech na plecach ze strony goniących ich rywali. Górnik przegrał bo nadal ma za słabą siłę ofensywną. To nie przypadek, że Górnik ma najmniej strzelonych goli z zespołów pierwszej "8". Naszą siłą jest obrona, która pozwoliła rywalom strzelić sobie dopiero 6 goli (lepszy bilans  ma tylko Chrobry). W sobotnim meczu Chrobry byl lepszy. Miłl kilka dobrych sytuacji do zdobycia goli, lepiej radził sobie w środku pola, był to lepiej piłkarsko ułożony zespoł. Owszem, Górnik miał okazje, gtdybny wykorzystał je na poczłtku drugiej połowy, to kto wie jak ten mecz by sie ułożył. Ale nie ma co rozpaczać, trzeba skupić się na następnych meczach, a te są ważne i trudne, bo najpierw Polkowice, a potem Bytom. Cztery zdobyte punkty to byłoby coś! Potem czeka nas seria meczów z beniaminkami i słabszymi rywalami. To może dać nam punkty, które w listopadzie wywindują Górnika znowu na pozycje 1-2. Głowy więc do góry. I przychodzmy na Stadion Tysiąclecia, oby taka frekwencja jak w meczu z Chrobrym była na każdym meczu. Klubowa kasa to zdecydowanie odczuła.