To byla dla Górnika bardzo udana środa. Najpierw decyzja PZPN o walkowerze i 3 punktach za mecz z Oławą. Ta wiadomość zastała nasz zespół w autobusie, już przed Częstochową. To od razu poprawiło nastrój, bo zdjęło z piłkarzy przysłowiowy stryczek z szyi w walce o utrzymanie. Zagrali na większym luzie, spokojnie. I zagrali dobrze. To był mecz na remis, z kilkoma szansami na gole po obu stronach. W Górniku bardzo dobrze bronił Jaroszewski. Mieliśmy także kilka swoich szans, strzelali Radziemski, Oświęcimka, bracia Michalakowie. Nasi na ławce mieli tablet i bezpośredni wgląd na inne wyniki. Kiedy Ruch przegrywał już 0:2 z ROW, było jasne, że się utrzymamy. Nasi jeszcze raz szarpnęli i wyrównali w doliczonym czasie gry. Remis uratowany w doliczonym czasie smakuje jak zwycięstwo - tak głosi nowe przysłowie piłkarskie i nasi wracali tak ucieszeni jakby wygrali mecz. Także  w środę PZPN przyznał licencje na grę Górnika w II lidze na następny sezon. A to wcale  nie jest automat, o czym świadczy fakt, ze w I lidze 6 klubów tej licencji nie ma, a w II lidze aż 13, z czego w naszej grupie  6 (Tur, Raków, Ruch, Oława, Gryf, Elana). Tymczasem nasz klub nie ma długów, na co  w tej chwili PZPN zwraca szczególna uwagę. W lipcu przenosi się z szatniami i zapleczem do kompleksu Aqua-Zdrój. W 2014 zaczyna się remont obiektu na Nowym Mieście, który będzie docelowym obiektem piłkarzy. Latem kosmetykę ma przejśc Stadion Tysiąclecia, którym nadal ma zarządzać OSiR, ale na krzesełka i lepsze zadaszenie pieniądze da spółka Aqua-Zdrój. Środa była więc udana, teraz w niedzielę czekamy na zwycięstwo z Calisia i godne pożegnanie piłkarzy z kibicami. Wiosny i całego sezonu mocno emocjonujacego.