Nowe idzie w Górniku

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Archiwum » Nowe idzie w Górniku

Miło było patrzeć na stu piłkarzy, którzy zgromadzili się w reprezentacyjnej sali Książa. Górnik już nie świętuje gdzieś po zakamarkach, byle taniej i szybciej. Górnik - jak mówiono - wszedł na salony. Póki co, wałbrzyskie. Może wkrótce zagości gdzieś na salonach ligowych w kraju? Miło było patrzeć jak kilku poważnych ludzi - prezesów, dyrektorów - biega wokół gości, zakłada im klubowe szaliki na szyje, stara się, by wszystko wypadło jak najlepiej. Ich nie zmusza do tego rodzinna tradycja, górnicze korzenie, ale chęć zrobienia czegoś dobrego dla ogółu, skoro im się to już zawodowo czy rodzinnie udało osiagnąć. Niektórzy ludzie z nowego zarządu klubu nawet nie są wałbrzyszanami, ich serce niekoniecznie bije żywiej na widok biało-niebieskich barw. A jednak podjęli się zadania wobec tego klubu, jego tradycji, piłkarzy, kibiców. I pewnie dadzą z siebie wiele, bo tak są tego nauczeni. Poza tym znają się na tym co robią. Ba, mają swoje kontakty. Im już tak łatwo, jak w przeszłości innym działaczom klubu, się nie odmawia. Nic dziwnego, że na sali pojawili się kolejni potencjalni sponsorzy. I to z grona firm, które dopiero wchodzą do Wałbrzycha. Duża jest w tym rola prezydenta. Roman Szełemej mówił, że nadal miasto będzie pomagać Górnikowi, ale władzy nic do działania stowarzyszenia, że usiądzie sobie gdzieś na trybunie z boku, wśród kiibiców. I będzie trzymał kciuki za kolejne zwycięstwa. To jednak prezydent znalazł tych nowych działaczy, niemal ich naznaczył, by w jego imieniu przejęli stery w Górniku. To on, nie waham się tego tak nazwać, jeździł po prośbie po firmach, kiedy klub chciał się wycofać z rozgrywek. Pewnie nie było mu łatwo, pewnie nie jest do tego przyzwyczajony. Nakręcil tę nową maszynę w barwach biało-niebieskich. Niestety, nie może spocząć na laurach, bo pracy w futbolu jest sporo. Nie zabrzmiało to w Sali Maksymiliana, więc zapytałem w kuluarach - co z obiektem przy ulicy Ratuszowej?

- Do lata zrobimy kompleks, a pod koniec roku ruszamy ze stadionem - odpowiedział Szełemej. - Chcę mieć jesienią gotowe projekty przebudowy obiektu, nowoczesną trybunę, dach, zaplecze, kilka tysięcy krzesełek. Kilka milionów ma to kosztować i w półtora roku to zrobimy.

Trzymam kciuki, by to się udało. Górnik, Wałbrzych, wspaniała tradycja, ci młodzi piłkarze i wciąż liczne grono wiernych kibiców, chociaż nie zawsze obecnych na stadionie, na to zaslugują.