Trochę zamieszania zrobiło nam się przed meczem i to się przełożyło na początek spotkania z Rakowem. Brakowalo nam młodzieżowców, stąd obecność na boisku w bramce Jaroszewskiego. Najpierw wpisałem zawodnika do składu, którego nie było na liście zgłoszeń, potem trener chciał grać trzema obrońcami, ale w pierwszych minutach tak nas Raków nastarszył swoimi atakami, że musieliśmy wrócić do podstawowego ustawienia. Na szczęscie wszystko sie potem ułożyło się po naszej myśli i odnieśliśmy efektowne zwycięstwo. Duże brawa dla chłopaków.