Miasto przegrało awans

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Miasto przegrało awans

Okazuje się, że miasto - gmina Jedlina-Zdrój przegrała rywalizację z prywatnym sponsorem piłkarskim z Woliborza. Nie chodzi tylko o to, że Słowianin Wolibórz grał z powodzeniem w IV lidze i był o maly krok od awansu do makroregionalnej III ligi, a Zdrój Jedlina dopiero zdobył awans na ten szczebel rozgrywek. Ta porażka nastąpiła na polu infrastrukturalnym - Wolibórz ma zgodę na grę w IV lidze, chociaż dopiero stara się spełnić warunki bazowo-lokalowe, a Jedlina oddała IV ligę walkowerem z powodu ich braku. Nie ma w Jedlinie szatni z natryskami. Nie ma miejsca dla kibicow przyjezdnych, które byłoby oddzielone od reszty trybun. A takie warunki stawia przed klubami DolZPN. Tyle, że tych warunkow nie spełniał Słowianin i grał w IV lidze, a Jedlinia nie rozpoczęła w porę inwestycji, by te warunki spełnić teraz, po awansie, albo w najbliższej perspektywie. A przecież było wiadome już jesienią, że Zdrój zbudował solidny skład, a I runda pokazała, że będzie walczył o awans. Było ponad pół roku, by zainteresować się obiektem i stworzyć go na miarę wymogów i potrzeb. Do tej pory boisko w Jedlinie miało małe trybuny, kilkadziesiąt miejsc było nawet zadaszonych. Szatnie były małe, ale jako - tako spełniały warunki. Gdyby Jedlina przystąpila wcześniej do tej potrzebnej inwestycji, a w kompleksie przy ul. Kłodzkiej buduje się od kilku lat coraz to nowsze rzeczy, to nie było by takich przkrości dla kibiców. Owszem, bez IV ligi można żyć. Tyle, że zawodników, trenerów i przede wszystkim kibiców spotkał duży zawód. Była gra, były wyniki, był awans. I krótka radość, że Zdrój wyszedł wreszcie poza piłkarskie opłotki. I nagle wszystko się posypało. Czy uda się powtórzyć za rok ten awans? Czy gminę stać, by w ciągu roku poprawić te warunki dla piłkarzy? Czy po prostu zmarnowano historyczny wysiłek środowiska i awans, który okazał się tak krótkotrwały. To rysa na wizerunku miasta, który uchodziło na swoisty "raj" na Ziemi Wałbrzyskiej - wciąż korzystnie zmieniający swoją twarz. Aż do czasu piłkarskiej wpadki...