Przed wyjątkową szansą stoją piłkarze Górnika PWSZ. W ciągu tygodnia mogą odnieść trzy zwycięstwa i znacznie podskoczyć w tabeli II ligi. W sobotę w dobrym stylu pokonali Elanę Toruń, kandydata do awansu do I ligi. Elana swoich ambicji nie ukrywa. Ma budżet, zmontowała solidny skład, dostała zadanie awansu. Tymczasem w Wałbrzychu została wypunktowana i rzucona wręcz na deski. Już w środę nasi piłkarze grają kolejny mecz, z beniaminkiem ROW Rybnik na wyjeździe. To rywal, który zamyka tabelę, ostatnio sporo przegrywał (cztery mecze na własnym boisku), jest więc szansa na trzy punkty. Nasi nie mogą jednak popełnić grzechu pychy i nie mogą zlekceważyć rywala. Trzeba wyjść tak skoncentrowanym na mecz jak to było z Elana. I rozbić skutecznie - liczymy na Daniela Zinkego - kolejną drużynę. W najbliższą sobotę znowu mecz w Walbrzychu i znowu beniaminek. Tym razem znacznie silniejszy, Calisia Kalisz niespodziewanie plasuje się wysoko w tabeli, wyżej od Górnika PWSZ. To jednak może się zmienić  właśnie w sobotę. Gdyby nasi wygrali te dwa mecze, to mają szansę znaleźć sie w najlepszej "6" tabeli.

Już po meczu z Elaną prezes Czesław Grzesiak zabiegał o względy kolejnego sponsora. Dostał jego poparcie, dostanie pieniądze potrzebne, by spokojnie dograć rundę jesienną. Zawodnicy powinni odwdzięczyć się dobrą grą i zwycięstwami, zwłaszcza, że kalendarz meczów sprzyja naszej druzynie. Gdyby nie wpadka z Bałtykiem - nieszczęsny gol stracony w kuriozalny sposób pod koniec meczu - Górnik PWSZ miałby passę 9 meczów bez porażki. Taką passę może jeszcze mieć, gdy nie przegra pozostalych meczów, jakie go jeszcze czekają, a jest ich aż siedem. Trzymamy kciuki!