Skazujemy nasze dzieci

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Skazujemy nasze dzieci

O tym jak UM traktuje sprawę piłkarskiego Górnika najlepiej świadczy komunikat, jaki przesłał po spotkaniu rzecznik UM. Oto jego treść: "W dniu 29 lipca władze miasta Wałbrzycha spotkały się z przedstawicielami Klubu Piłkarskiego Górnik Wałbrzych, aby porozmawiać o aktualnej sytuacji w klubie. Ze strony miasta w spotkaniu wzięli udział: prezydent Roman Szełemej, zastępca prezydenta Sylwia Bielawska, Arkadiusz Grudzień, kierownik Biura Promocji, Turystyki i Sportu. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele: zarządu stowarzyszenia Górnik Wałbrzych, rodziców dzieci trenujących w klubie oraz środowiska kibiców. Spółkę Celową Wałbrzyskie Centrum Sportowo-Rekreacyjne AQUA-ZDRÓJ Spółka z o.o. reprezentował prezes Piotr Rachwalski. Podczas trwającego ponad trzy godziny spotkania przedstawiono zarówno aktualną sytuację finansową klubu, jego zobowiązania finansowe, jak i zaprezentowano dane dotyczące finansowania sportu przez Gminę Wałbrzych. Władze miasta zadeklarowały dalsze wsparcie klubu dla grup dziecięcych i młodzieżowych KP Górnik Wałbrzych oraz, w miarę możliwości finansowych, wsparcie drużyny seniorów, które będzie adekwatne do aktualnego poziomu rozgrywek. Podczas spotkania zgodnie ustalono, że najważniejszą kwestią jest obniżenie kosztów funkcjonowania klubu np. poprzez przeniesienie zajęć treningowych na inne obiekty. Ustalono termin kolejnego spotkania za około trzy tygodnie".

Tak brzmi komunikat o spotkaniu jakie miało miejsce w Aqua Zdroju na temat piłkarskiego Górnika. Połowa tekstu rzecznika UM to wymienienie tych, którzy brali udział w spotkaniu. Następnie powielenie tego wszystkiego co już parę razy było mówiono i jest powszechnie znane: jaka jest sytuacja Górnika, ile miasto przeznaczyło na sport wałbrzyski. Dalej ważne, ale tylko trzy zdania. Pierwsze dość optymistyczne: władze miasta zadeklarowały wsparcie dla grup dziecięcych i młodzieżowych. Kolejne jednak już smutne: wsparcie seniorów będzie miało miejsce w miarę możliwości finansowych gminy i adekwatne do aktualnego poziomu rozgrywek. Czyli w klasie A niczego dobrego Górnik nie może się spodziewać. Jak ma więc się odbudować, uzyskać awans, jak ma powrócić do IV, a może w perspektywie 3-4 lat do III ligi? Zatrważające jest jednak zdanie przedostatnie: ustalono, że najważniejszą kwestią jest obniżenie kosztów funkcjonowania klubu poprzez przeniesienie zajęć treningowych na inne obiekty. To jest straszne. Wyrzucamy dzieci wałbrzyskie z obiektu przy ul. Ratuszowej, który powstał w części z podatków wałbrzyszan na klepiska przy ul. Chopina, Dąbrowskiego, Jagiellońskiej i Kusocińskiego? Drogie i lepsze boiska przy Ratuszowej będą służyć szkółkom z Zabrza, Warszawy, Wrocławia, bo je stać na droższe obiekty, a wałbrzyskie talenty mają biegać po zdewastowanych obiektach? Tylko dlatego, że urodziły się i mieszkają w Wałbrzychu, a gminę nie stać przy tak rosnącym z roku na rok budżecie na droższe, lepsze dla nich boiska? Jakie mają szanse rozwoju i rywalizacji z innymi ośrodkami na Dolnym Śląsku. Proszę pojechać do Lubina, Legnicy, a nawet Dzierżoniowa czy Świdnicy i zobaczyć na jakich obiektach tam trenują najmłodsi? Czy fakt, iż talent Ciołka został odkryty na boisku przy ul. Żytniej, którego już nie ma, ma oznaczać, że pół wieku poźniej wałbrzyskie dzieci nadal mają na takich archaicznych obiektach trenować? Przecież dla kilkulatków treningi na boisku na Nowym Mieście to prosta droga do depresji sportowej, kiedy widzi się te ruiny trybun dookoła. Nikt na Dolnym Śląsku, ba, nikt w Polsce na takim obiekcie nie trenuje i nie gra? A Wałbrzych, w ramach oszczędności, chce teraz z niego zrobić niemal swój podstawowy obiekt. Zgroza. Infrastruktura piłkarska została w naszym mieście daleko w tyle za infrastrukturą dla innych gier zespołowych, także dla szkół. Wałbrzych zachęca, by młodzi ludzie nie wyjeżdżali, albo wracali, oferując prace, mieszkania, coraz lepsze warunki bytowe. Tymczasem właśnie ostatnimi działaniami sprawił, że młodzi ludzie wyjeżdżają grać do Strzegomia, Nowej, Rudy, Jedliny, Gaci, Świdnicy. Bywa, że za 100 czy 200 złotych, na które nie stać Górnika. Można udawać, że to nie nasz problem, że winny zarząd, że takie boiska zawsze były. Może zacznijmy je zmieniać. Może pomóżmy klubowi, tak jak cała Polska pomaga swoim klubem (ostatnie przykłady to Bytom i Chorzów, gdzie są dużo większe długi i problemy niż w Górniku), bo te niebieski koszulki i loga, które mieli na sobie ci mali chłopcy na spotkaniu w Aqua Zdroju, dla nich zapewne mają większe znaczenie niż dla dorosłych, którzy lekką ręką wyrzucają ich z boisk przy ulicy Ratuszowej. Tak ma wyglądać przyszłość Wałbrzycha? Przecież to cofnięcie się o kilka dekad, to ma być nasz znak rozpoznawczy dla całej Polski?

Na końcu jest dopisek o kolejnym spotkaniu za 3 tygodnie. Wówczas to będziemy mogli już tylko zgasić światło nad piłkarskim Górnikiem i jego prawie 75-letnią tradycją. Nie zmogły go wielkie kataklizmy polityczne, gospodarcze, ludzkie, sportowe. Padnie pod naporem ludzkiej niechęci, małostkowości, urzędniczej rutyny? Żal...