Ku pokrzepieniu

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Ku pokrzepieniu

Piszę to ku pokrzepieniu serc kibiców Górnika Wałbrzych. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Trzeba tylko czasu, wiary i chęci. Ważne są też pieniądze. Popatrzcie tylko na zaprzyjaźniony klub z Górnikiem - Zawiszę Bydgoszcz. Czy wiecie gdzie był przed 3 laty, latem 2016? W I lidze, na piątym miejscu. A rok wcześniej grał nawet w ekstraklasie. A w 2014 roku zdobył Puchar Polski i występował w europejskich rozgrywkach. Nie minęły dwa lata od meczów w Lidze Europy (lipiec 2014) kiedy Zawisza znalazł się w... klasie B (czerwiec 2016)! Tak, tak. W ciągu dwóch lat można spaść o 8 szczebli rozgrywek. Będąc na piątym miejscu w I lidze klub nie dostał licencji na dalszą grę na tym szczeblu. Mógł wycofać się do IV ligi. Ale miał takie długi i takie zamieszanie organizacyjne, że postanowił zacząć od zera. Od klasy B. Zamiast WKS Zawisza pojawił się SP Zawisza. I wcale nie było mu łatwo, chociaż działa w tak dużym i prężnym mieście. Trzy lata potrzebował na awans do IV ligi, który osiągnął latem tego roku. Ma jednak poważny dylemat, bo ten szczebel dla Zawiszy jest przeklęty. W latach 1998-2009 aż 11 lat spędził na nim, zanim awansował znowu na szczebel centralny. To Górnik na swojej podobnej drodze, spędził w niej tylko lat pięć. Zawisza jak Górnik dwa razy zaczynał niemal ligową drogę od początku. W 1998 roku wycofał się z II ligi do IV ligi. W 2016 roku wycofał się z I ligi do klasy B. I jednak nie zginął. Ba, nawet się odradza. Droga na szczyty daleka. Ale możliwa. Trzeba chcieć i wierzyć. I mieć ludzi, zarówno tych, którzy poprowadzą klub i tych, którzy w nim zagrają, więc szkolenie młodzieży musi istnieć. Zawisza i Górnik grali ze sobą w II lidze w sezonie 2010/2011. Może jeszcze kiedyś dane im będzie zagrać w jednej lidze...