Górnik może ustanowić punktowy rekord i nie wygrać swojej grupy w IV lidze.  W 2016 roku IV ligę, była wówczas jedna grupa, a najsilniejsze drużyny dolnośląskie występowały w III lidze, wygrała Olimpia Kowary z dorobkiem aż 80 punktów. Na 90 możliwych do zdobycia.  Rok później  jedną grupę wygrywa Gać, mając 72 punkty, a drugą wygrywa Zagłębie II Lubin z dorobkiem 83 punktów (to rekord tej ligi, tylko strata 7 punktów w całym sezonie – teraz szanse na poprawę tego wyniku ma Śląsk II, bo jeżeli wygra wszystkie mecze do końca sezonu, to zdobędzie 84 punkty!). W 2018 roku znowu w naszej grupie na czele Gać i Śląsk II – oba zespoły zdobyły po 73 punkty, ale Gać ma lepszy bilans meczów bezpośrednich i jest pierwsza. Podobnie jest w grupie zachodniej, tam Apis i AKS Strzegom mają po 73 punkty, a Apis wygrywa lepszym bilansem meczów bezpośrednich. Teraz lider wschodu ma już 72, a lider zachodu 63 (tam się gra o 2 mecze mniej).  Może się zdarzyć, czego Górnikowi życzymy, że wygra jeszcze cztery mecze i będzie miał na mecie aż 77 punktów. To będzie w grupie wschodniej najlepszy wynik wicelidera od czasu, gdy są dwie grupy. I to  może nie dać zwycięstwa w grupie. Nawet jak Górnik zdobędzie 77 punktów to nie będzie jego ligowy rekord, bowiem w sezonie 2015/16 w III lidze dolnośląsko-lubuskiej Górnik wywalczył aż 78 punktów (25-3-6), ale wówczas rozegrał 34 mecze i wygrał tę ligę po barażu z Polkowicami.