Dobry początek to połowa sukcesu. I taki dobry początek zrobili piłkarze Górnika. Co prawda nie tak dobry jak ich najgroźniejszy - wydaje się  - rywal w grze o pierwsze miejsce czyli Śląsk II, który wygrał swój mecz (ale z beniaminkiem) 4:0. Górnik mógł spokojnie osiągnąć podobny wynik. Miał jednak przeciwko sobie lepszego bramkarza. Ale też mniej czasu na zagranie zepspołu (wróclili ligowcy, doszli juniorzy). Ale premierowy mecz w wykonaniu Górnika wyglądał dobrze. To była skuteczna gra zespołu, który zna swoją wartość. Solidna dojrzała defensywa. Pomoc z dobrymi nazwiskam - Wepa, Rytko, Chajewski, Oświęcimka, Sawicki. Górnik momentami grał trzema tylko obrońcami. Najsłabszy, co trochę niepokoi, wydawał się w tym zestawieniu atak, tam nadal mamy samą młodzież. Dobra, spokojna gra, która prowadziła do zwycięskiego celu. Górnik oddał kilkanaście celnych strzałów - to bardzo dużo jak na mecz z solidnym rywalem. Teraz zobaczymy jak to wypadnie na wyjeździe z równie solidnym Sokołem WL.  Premierowy mecz oglądało ponad pół tysiąca widzów. To więcej niż zwykle, ale wciąż mało jak na Wałbrzych. Dobre wyniki, zwycięstwa, dużo strzelanych goli zapewne zwiększy frekwencję kibiców. Ale kibice też powinni daż piłkarzom niejako z góry kredyt zaufania i po prostu przychodzić w dużej liczbie na ich mecze, pokazując, że im na Górniku, piłce wałbrzyskiej, grze o awans, wyższej ldize po prostu zależy. Kolejna okazja już za 10 dni. I ciekawy mecz z Bielawianką.