Górnik niczym największe kluby dozuje informacje o swoich transferach. I wita nowych zawodników, wręczając im nowe koszulki. Kibice są źli, bo muszą dłużej czekać na informacje. Media się denerwują, kiedy słyszą zamiast konkretnego nazwiska „zawodnik testowany”. Działacze Górnika jednak dopiero po podpisaniu umowy z piłkarzem podają informacje kto też przybył do drużyny. Tak robią  najwięksi w futbolowym światku, dobrze, że takie wzory znalazły zastosowanie także  u nas.  Co bardziej niecierpliwych kibiców odsyłamy na treningi. Tych, na szczęście, Górnik jeszcze nie zamyka, więc można podpatrzeć kto biega po stadionie na Nowym Mieście czy na boisku przy ul. Ratuszowej. Są też sparingi, teraz będą co trzy dni, więc nic się nie ukryje. Dobrze jednak, że wzorem najlepszych stara się kroczyć także Górnik.