Transfery nie powalają

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Archiwum » Transfery nie powalają

Zimowe transfery KS Górnik nie powalają na ziemię.

 - Jak liga takie transfery, na dzisiaj nas na nic innego nie stać - mówi spokojnie Grzegorz Michalak, wiceprezes klubu, jeszcze nie tak dawno lider drużyny w II lidze. - Szukaliśmy zawodników, którzy chcieliby grać u nas i daliby tej drużynie coś od siebie. Bo nie wszyscy, do których zwracaliśmy się  z propozycją, byli zainteresowani. 

Trudno się dziwić i zawodnikom, i klubowi. Zawodnicy mają sporo do stracenia. Górnik postrzegany jest jako znana firma, z taką wszyscy chcą wygrać, chcą pokazać, że nie są od niego gorsi. A rzeczywistośc skrzeczy - jak się ma dużo młodziezy, jak się ma skład, który dobiero się poznaje, to o dobre wyniki trudno. A oczekiwania kibiców są duże. Co, IV liga? Muszą wygrywać, trzeba awansować. A przeciwnik  w każdym meczu robi i wszystko, by utrzeć nosa Wałbrzychowi...

- Czasami się chłopakom, którzy odchodzą nie dziwię - mówi Michalak. - W innych klubach dostają lepsze warunki finansowe, a mają mniejszą presję. My ciągle spłacamy długi, mamy obostrzenia finansowe i nie możemy oferować pieniędzy nawet takich jakie obowiązują na tym szczeblu. Więc trudno nam namówić kogokolwiek do grania. Stąd transfery z IV ligi czy jeszcze niższych. 

Ważne jest coś innego, co podkreśla sam działacz i zawodnik, który grywa jeszcze w rezerwach w klasie B. Jest dobra atmosfera w klubie. Zawodnicy wiedzą na co mogą liczyć, nie ma wygórowanych roszczeń, a ci co są w klubie to chcą grać. Górnik wie, że czeka go trudna wiosna. Nie tylko na boisku, ale także w klubie, bo po raz pierwszy zawodnicy nie dostali stypendiów.  Trzeba będzie znaleźć w budżecie te dodatkowe 10 tysięcy miesięcznie, by pokryć ich równowartość, która od lat spływała na konta piłkarzy bezposrednio z miasta.

Ważne jest jeszcze coś innego, co podkreśla Grzegorz Michalak. Nie ma odwrotu sponsorów, darczyńców, kibiców od klubu mimo degradacji i dopiero miejsca w środku tabeli w dość niskiej jak na wymagania środowiska lidze. Pojawiają się nowi członkowie Klubu Stu, pojawiają się nowe firmy sponsorskie, ludzie chcą rozmawiać o klubie, nie odwracają się plecami od Górnika. Rzecz jasna, nie są to jakie wielkie kwoty, ale i liga nie jest zbyt wysoka. A potrzeby, od tych ligowych, mniejsze. W sumie tworzy to sytuację, że klub sie powoli odbudowuje organizacyjnie,  scala kadrowo, rozwija szkolenie dzieci.

- Ten sezon trzeba dograć, a w następnym latem, kiedy  jest dłuższe i łatwiejsze okienko transferowe, pomyśleć o wzmocnieniach i zagrać o awans - kończy Michalak. I zaprasza na wiosenne mecze Górnika. Piłkarze chcą grać i wygrywać, chcą też widzieć, że rośnie zainteresowanie ich wynikami, że jest dla kogo grać, że kibców przybywa na Stadionie Tysiąclecia.