Nie zmartwiła mnie porażka 0:5 piłkarek AZS PWSZ z Medykiem Konin. To prawie średnia dotychczasowych meczów z mistrzem kraju. Nie mogło być innego wyniku w Koninie. W wałbrzyskim zespole zabrakło pięciu zawodniczek z podstawowego składu (Bezdziecka, Rędzia, Gradecka, Ratajczak, Jaworek). Medyk wystawił wszystko najlepsze co ma. W tym 7 reprezentantek kraju i pięć zawodniczek z zagranicy! W AZS PWSZ grało pięć piłkarek , mających 20 lub mniej lat. W Medyku ani jednej tak młodej  nie było. Ta porażka była wkalkulowana w wyniki rundy mistrzowskiej. Podobnie jak ta, którą prawdopodobnie przyjdzie nam przeżyć w sobotę 13 maja w Łęcznej (nigdy Górnikowi nie urwaliśmy nawet punktu). Dla wałbrzyszanek kluczowe są dwa ostatnie mecze. Najpierw z AZS Wrocław u siebie, potem w Łodzi z SMS. Te dwa zwycięstwa powinny dać nam upragnione trzecie miejsce.  Medalu w grach zespołowych w kategorii seniorów Wałbrzych nie miał od 29 lat (ten ostatni i to złoty - w 1988 roku zdobyli koszykarze Górnika). W tym wypadku cel uświęca środki (w Koninie dodatkowo poturbowane zostały Dereń i Aszkiełowicz), gra młodziez, by starsze zawodniczki po kontuzjach wróciły do pełnej sprawności. Kto dotrwa do 21 maja w lepszej formie, ten tydzień później może cieszyć się z brązowego medalu. A o ten medal trwa niezwykle zacięta walka, którą toczą trzy drużyny (Wałbrzych, Łódź, Sosnowiec). Złoto i srebro wydają się już zdobyte, a na pewno są poza naszym zasięgiem...