Wałbrzych to grajdoł?

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Archiwum » Wałbrzych to grajdoł?

Na to wygląda. W, było nie było stutysięcznym mieście, nie ma trzech ludzi, którzy podjęliby się - społecznie - pokierować piłkarskim klubem Górnik Wałbrzych. Są tacy ludzie u naszych sąsiadów, dużo mniejszych sąsiadów. Na ten przykład w Victorii Świebodzice czy Bielawiance. Są tacy ludzie u naszych rywali, w wiejskich gminach, z którymi teraz ma zagrać Górnik w III lidze. W pięciotysięcznej Unii Turza Śląska czy czterotysięcznym Pniówku  Piotrowce Śląskie. A w stutysięcznym Walbrzychu nie ma. Trwają mocne poszukiwania kilku osob, którzy wyprowadziliby Górnika z finansowej zapaści. mając gwarancje, że nie zostaną sami, że gmina -  która na ten moment jest glównym, i takim pewnie pozostanie, sponsorem klubu nie zostawi ani nowy zarząd, ani klubu samemu sobie. Takie jasne deklaracje z Ratusza padają. Tymczasem kolejni ludzi, ze świata sportu, biznesu, samorządu - odmawiają. zaslaniając się zdrowiem, brakiem czasu, a przede wszystkim sporym dlugiem, jaki pozostawia za sobą dotychczasowy zarząd. Tyle, że dlug jest do spłacenia i ma gwaranta, który deklaruje pomoc. Tu raczej chodzi o chęci i odwagę, nawet poczucie obowiązku wobec klubu, którego miejsce jest na trzecim - czwartym szczeblu w kraju. Klubu, który nie wypadl sroce spod przysłowiowego ogona, ale klubu który ma za sobą piękną przeszłość, tradycje, wielu wybitnych wychowanków. I dobrą opinię w Polsce, co mogliśmy uslyszeć przy okazji niedawnych baraży z Polonią Warszawa. Na całą Polskę szły pozytywne opinie o historii, Walbrzychu, jego wychowankach. I teraz ma to wszystko lec w gruzach. Ma spaść do ligi okręgowej. Do szczebla, w którym to miejscu już byliśmy nie tak dawno, bo w 2002 roku. Czy od tego czasu nic się w Wałbrzychu nie zmieniło? Moim zdaniem zmieniło się dużo, bardzo dużo. I to w wielu dziedzinach życia. Także w futbolu, tylko dlaczego znowu jesteśmy w punkcie wyjścia?  To cena za kilka lat życia ponad stan. I skutek reformy PZPN. Nie zapomnijmy, że kiedyś w II lidze graliśmy tylko w części zachodniej naszego dużego kraju, potem przez rok jeździł Górnik po całej Polsce. Akurat splot złych spraw skumulowal się w ciągu dwóch lat. Nie dość,że rywale byli silniejsi, to wyjazdy kosztowaly trzy razy więcej (nie tylko transport, ale i hotele). Na dodatek wycofali się sponsorzy, ktorzy znacznie wspierali klub. A wzrosly koszty kadrowe, bo pojawili się trenerzy z zewnątrz i zawodnicy z zewnątrz. Każdy walczył o jak najwyższy kontrakt. Skumulowały się złe sprawy, zabrakło pieniędzy, powstał dług. Jedynie sportowo Górnik się trzymal, bo mimo degradacji był blisko - gdyby nie reforma - powrotu na szczebel centralny. W rywalizacji pokonal nie tylko możniejsze Polkowice, Śląsk II czy Miedź II, ale dotrzymał kroku drugiej drużynie z trzymilionowej stolicy Polski. To zasługa wszystkich, którzy działaja w Górniku.  Najbardziej piłkarzy, odkupili swoją winę za degradację w 2015 rok. I tych chłopców najbardziej mi żal. Trzeba porozmawiać z Michalakmi, Rytką, Sawickim, Jaroszewskim. Poświęcili młodść, mieli marzenia, wciąż mają chęci. Są stąd, z Wałbrzycha. I chcą tu zostać. I nadal grać. Ale chcą  też godnie żyć. Spokojnie, realizując pasję, a nie w niepewności, czy znowu będą poślizgi, raty, zaległości. Czy to dużo, za ten duży wysiłek, te 1,5 - 2 tysiące złotych miesięcznie? Podwójna wartość miejskiego stypendium (swoją drogą nie podnoszonych od kilku lat bez względu na sportowy postęp większości, którzy je otrzymują) plus kilkusetzlotowy dodatek. Na dzisiaj chcą grać w III lidze, z szansą utrzymania, za takie właśnie stawki. Tyle, że nie ma kto się nimi zająć, nie tyle od strony szkoleniowej, ile organizacyjnej, zarządzającej. Kolejne osoby odmawiają podjęcia się tego zadania. Pewnie, że łatwiej stać  z boku. I jeszcze narzekać. Niestety, to postawa dość rozpowszechniona w naszym mieście. Narzekają tysiące, na mecze Górnika przychodzą tylko setki. Dla kogo więc grać i wydawać pieniądze? Czy po 70. latach dobrnęliśmy do tego, by jasno powiedzieć: w Walbrzychu nie ma zapotrzebowania na futbol ligowy. Nie na ekstraklasę, nie na I ligę. Nie ma nawet zapotrzebowania na ligę III, skoro na mecz raz na dwa tygodnie przychodzi 500 osób, pół procenta mieszkańców  Widzocznie ejst zapotrzebowanie na galerie handlowe, na teatr czy filharmonię, na nowoczesne biblioteki, a na futbol nie ma. Co prawda nie ma w Polsce miasta, które nie miałoby piłkarskiego klubu, ale rzecz jasna, nie każdy musi grać na szczeblu centralnym. Wałbrzych też nie, ale III liga to na obecny  - nawet tak trudny dla nas stan -  to takie minimum przyzwoitośći.  I pokłon dla historii, tradycji, wielu ludzi, którzy ją tworzyli, sportowej tożsamości tego miasta spod Chełmca. Są kluby, z miast większych i bogatszych, które też mają kłopoty. Patrzmy co jest w Bydgoszczy, Łodzi, czy Bytomiu. Gdzie są niegdyś ekstraklasowe Jastrzębie, Jaworzno, Gdynia czy Gorzów. Dopiero co podniosła się Polonia Warszwa, Warta Poznań czy Odra Opole. My już raz podnieśliśmy się już upadku, trwalo to aż 8 lat (od klasy A do II ligi). Po co upadać po raz drugi i się bolesnie znowu obijać.  Smuci mnie, że z grona kilkuset osób, związanych z miejskim samorządem nie ma ludzi, którzy prowadziliby twórczą  na ten temat dyskuję.  Że radni tak lekko odsuwają ten temat, że na ostaniej komisji sportu było wiele piłkarskich (sportowych) sloganów, aże mało kto zaangażował się osobiście w ratownaie Górnika. Nie zrobiono komisji w porze treningu, ale w godzinach pracy biurowej, chociaż miała miejsce na terenie Aqua Zdroju, nikt z radnych nie przyszedł porozmawiać z piłkarzami, nie szuka rozwiązania trudnej sytuacji, tylko podpisuje listę i pobiera dietę. To brzydko wypominać komuś pieniądze, ale to z podatków tych piłkarzy także tworzą się diety ludzi współodpowiedzialnych za sport w naszym mieście. Radni, tak sądzę, są po to, by pomagać i szukać rozwiazań kiedy jest źle, a nie wypinać torsy, kiedy jest dobrze. Pewnie ja sam nie jestem bez winy. Może za mało, może źle, a może za dobrze pisałem o sporcie. Ale po kilku ostatnich dniach spędzonach na różnych rozmowach o przyszlości Górnika, zrobilem to co mogłem najszybciej, by nie mieć wyrzutów, że nic nie zrobiłem. Napisałem tekst i rozesłalem go do wielu ludzi. Czy naprawdę Wałbrzych jest aż takim grajdołem, że nie znajdzie się trzech ludzi, którzy utrzymają piłkarskiego Górnika?