Mają szczęście

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Archiwum » Mają szczęście

Górnik przegrał zaskakująco swój pierwszy mecz na własnym boisku, ale pozostał liderem. To oznaka szczęścia, które póki co sprzyja jednak naszej drużynie. Polkowice, które pozostają najgroźniejszym konkurentem dla wałbrzyszan w grze o awans, zremisowały tylko swoje spotkanie. Rzecz jasna, że żal straty tych trzech punktów. Gdyby je Górnik dopisał po sobocie do swojego konta i gdyby wygrał zaległy mecz z Karkonoszami to przewaga już wynosiłaby 7 punktów, a do tego gramy u siebie z Polkowicami. To byłby komfort. A teraz go nie ma. Jeszcze nie jest źle, ale Górnik nie może już tak tracić punktów, jak to mialo miejsce w sobotę. Nasi  mieli trudny mecz, chociaż Polonia Stal w tabeli jest daleko. To nie ulega wątpliwości, to były takie derby jak grali dwie godziny później Miedź II - Polkowice (było 1:1). Świdnica nie grała w piłkę. Świdnica tylko przeszkadzała grać Górnikowi. I czaiła się na kontry.  Oba zespoły świetnie się znają. Górnik jest lepszy, ale grał nonszalancko. Jakby z przekonaniem, że i tak wygra. To było widać najlepiej po objęciu prowadzenia. Były kolejne szanse, ale nasi grali nonszalancko, jakby wiedzieli, że prędzej czy później kolejny raz wpadnie piłka do bramki. A ta wpadła, ale do naszej. Poza tym brawa dla Amina Stitou. Wciąż udowadnia, że jest dobrym bramkarzem i może jeszcze kiedyś przydać się w Wałbrzychu, którego jest wychowankiem. Krawiec, Migalski, Orłowski, Radziemski mieli szanse, ale zabrakło precyzji, skupienia, trochę szczęścia, którego w poprzednich meczach naszym piłkarzom sprzyjało. Straty szkoda, ale nie ma co rozpaczać. Trzeba w środę wygrać PP, by się podbudować, a potem odbić się skutecznie w Lubsku. Tylko bez lekceważenia słabego rywala. I przystąpić do gry z czołówką. Polkowice mają już za sobą mecze z Miedzią i Ślęza (  w obu stracili 5 punktów). My dopeiro gramy z prawie z całą czołówką (Ślęza, Śląsk II, Miedź, Polkowice, Żmigród). To egzamin dla Gornika. Ale jak się chce być mistrzem, to nie można nikogo się bać. Trzeba  szanować rywali i z nimi wygrywać. Nawet z równie silnymi....