Bić się o swoje

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Bić się o swoje

Beniaminek utarł nosa wielkiemu mistrzowi. Młody kierownik drużyny wałbrzyskiej utarł nosa wielkiiemu trenerowi mistrza kraju. Medyk Konin przegrał mecz ekstra;ligi walkowerem z AZS PWSZ. Tak naprawde, to nie stracone punkty sa dla Medyka wazne. On i tak zostanie mistrzem kraju, bo ma zdecydowanie najsilniejszy skład i gra najlepiej. To w polskim kobiecym futbolu więcej kadrowo niż Barcelona w Hiszpanii czy PSG we Francji. Wstydem dla mistrza jest to, że nie dopatrzył tak prozaicznej sprawy jak wpisanie zawodniczki do protokołu meczowego. Banał, ale czy należy przejśc nad nim do porządku dziennego? Czy AZS PWSZ nie powinien był był protestować? Czy nie powinien sięgnąć, skoro rywal popełnił błąd, po drugi dla siebie walkower? Powinien, jak najbardziej. Przepisy sa jednakowe dla wszytskich i przez wszystkich powinny być respektowane. Za błędy trzeba płacić. Bo i Wałbrzych kiedyć już  za taki błąd zapłacił. Przed dwoma laty w meczu juniorek o finał MP. AZS PWSZ miał w skladzie siostry ... bliżniaczki. Obie były wpisane do protokołu meczu. Przy zmianie zawodniczek pomylono imiona piłkarek. Do gry weszła jedna, ale na karcie zmian wpisano imię jej siostry.  Ta zaś nadal pozostała na ławce rezerwowych. Wychowycil to rywal. Nie minęło kilka godzin a już był walkower na niekorzyść Wałbrzycha. Teraz PZPN, jakby z zażenownaiem przez trzy tygodnie analizował prostą sprawę. W końcu przyznał racjęWałbrzychowi. I powinien mu jeszcze podziękować, że stoi tak sumiennie na straży prawa. A Wałbrzych musi sięteraz pilnować. Pewnie jest wielu, którzy czyhają by tylko AZS PWSZ wyłapać jakiś bląd. I ukarać...