Euforia po awansie piłkarek AZS PWSZ  do ekstraligi powoli mija. Także za sprawą ostatnich wyników, nasz zespół przegrał dwa mecze wyjazdowe, najpierw w Żywcu, a teraz w Białej Podlaskiej. I to przegral na własne życzenie, nieznacznie, jedną bramką, do tego w meczach, w których miał przewagę i swoje sytuacje. I ich nie wykorzystał.  Szczęcie, ktore dopisywalo nam w Cetniewie, Wrocławiu czy w meczu z Lubinem na Stadionie Tysiąclecia, teraz się odwróciło. Ale to właśnie po tym poznaje się jakość drużyny, kiedy potrafi wyjść z kryzysu, odwrócic niekorzystną passę, zmobilizować siebie i kibiuców. I teraz przed taką szansą stają dziewczyny AZS PWSZ.  Już ich nikt jako beniaminka nie lekceważy, każdy się spina i chce mu udowodnić, że nie jest gorszy. Teraz gramy dwa razy u siebie. Dwa zwycięstwa przybliżą nasz zespół do czołowej "3" tabeli. To jest cel na najbliższy tydzień.