Zaczęliśmy grać od 50 minuty. To za mało nawet jak na takiego rywala jak Wisła Puławy. Zwłaszcza, że już przegrywaliśmy 0:2. Nie wiem co sie stało z tym zespołem, ale sadzę, że my ten mecz już w głowach przegraliśmy przed grą. Presja jest coraz większa, zawodnicy nie radzą sobie z nią. To się przekłada na rwane akcje, niecelne podania, stracone gole. I presja jeszcze rośnie. Musimy nad tym pracować, musimy to zmieniać. Nic więcej nie możemy na dzisiaj zrobić. Musimy pracować i jeszcze raz pracować. Efekty muszą przyjść, tylko kibice się denerwują coraz bardziej.