Polak się ujawnia

Strona Główna » Piłka Nożna » Artykuły » Archiwum » Polak się ujawnia

 

Rozmowa z trenerem Górnika Andrzejem Polakiem

- Dużo zmian pan szykuje w Górniku?

- Będzie ich trochę, są niezbędne. Górnik potrzebuje zmian, potrzebuje wstrząsu. Chcę wprowadzić kilku dobrych zawodników, by zmobilizować pozostałych, by wyzwolić ambicje, wole walki o miejsce w drużynie. Teraz Górnik jest grupą znających się od lat piłkarzy, kolegów, którzy maja stale pozycje. Wprowadzenie nowych wprowadzi ferment, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zwiększy konkurencję o miejsce w drużynie. Szukam też młodzieżowców, bo nagle nam ich brakuje.

- Czy klub stać na te transfery?

- Mam zgodę zarządu na kilka zmian. Odszedł Zinkę, kończy karierę Wojtarowicz. Nie będzie u nas Szuby, więc za pieniądze, które były dla nich przeznaczony, możemy kontraktować nowych piłkarzy.

- Dlaczego odszedł Szuba?

- On traci status młodzieżowca, który w poprzednim sezonie niemal dawał mu pewne miejsce w podstawowej „11”. Teraz trudno byłoby mu o miejsce, akurat w środku pola mamy w kim wybierać. Trudno byłoby mu stale grać, nie doszliśmy więc do porozumienia.

- Kto jeszcze może odejść z podstawowego składu?

- Raczej już nikt, powoli podpisujemy kontrakty z podstawowymi zawodnikami, raczej nie przewiduje radyklanych ubytków poza tymi już wymienionymi.

- Na jakie pozycje szuka pan przede wszystkim nowych piłkarzy?

- Boki obrony, z możliwością przesunięcia na bok pomocy. Przyda się solidny stoper. Trzeba wzmocnić atak, to są to 3-4 nowe pozycje.

- Kto może przyjść z zawodników, którzy pojawili się w sparingu w Lubinie?

- Trudno ocenić gracza na podstawie jednej połowy, a praktycznie żaden nie zagrał pełnego meczu. Kilku zaprosimy ponownie na sparing w sobotę z  kolejnym solidnym rywalem GKS Katowice. Ten drugi mecz da nam pełniejszy obraz tych graczy.

- Jaka jest szansa na grę w Wałbrzychu Filipe Andrade Felixa, gracza z ekstraklasową przeszłością?

- Duża, dobrze wypadł w Lubienie. Znam go, bo obserwuje go od kilku lat. On nie miał szczęścia, po kilku latach w ekstraklasie spadł w otchłań przeciętności, z której nie potrafił się podnieść. Uważam, że warto mu w tym pomóc i dać szansę.

- Stawia pan na graczy z Opolszczyzny, Śląska…

- Ten region znam najlepiej, ale będę tez szukał w innych klubach, zresztą piłkarze sami się do nas zgłaszają. Bardzo dużo drużyn spadło do III ligi, mamy spora podaż zawodników na rynku.

- Jakie są szanse zobaczenia ponownie w Górniku Kubowicza czy Orłowskiego, o których wciąż się wspomina?

-  Jesteśmy  z nimi po konkretnych rozmowach, zgadzamy się na ich warunki. Tyle, że Kubowicz chce jechać do Norwegii, jak tam mu wypali, to nie przyjdzie do nas. Bliżej jest do Wałbrzycha Orłowskiemu, ale rozmowy trwają, bo on liczy na inne jeszcze propozycje.

- Co z Bartkowiakiem?

- Mamy kłopot, bo ten zawodnik nie potrafi się jasno określić. Na dzisiaj go nie ma u nas, bo szuka klubu, ma zgodę na testy we Śląsku. Ale  nie wiemy czy coś z tego wyjdzie, więc trudno mi na niego stawiać. On sam na dzisiaj nie wie co  z nim będzie. To problem dla nas i dla niego.

- Jak pan przyjął zmiany na stanowisku prezesa?

- Nie mnie oceniać, ja jestem w klubie od innych spraw. Z nowym prezesem przeprowadziliśmy w poniedziałek długą rozmowę, jestem pod wrażeniem jego pomysłów, optymizmu, wizji. Będzie dobrze.

- Dziękuję za rozmowę.