Mam nadzieję, że obie strony tak samo rozumieją hasło "Zgoda buduje". I zbudują wspólnie na tyle silną drużynę, że pojedzie ona do Katowic, a później do Warszawy grać o medal AMP w futsalu. Te obie strony to AZS PWSZ i KP Górnik. Drużyna ligowa przygotowuje się do rundy wiosennej, gra sparingi, trenerzy chuchają na zawodników. Tymczasem kilku ma prawo grać w hali w barwach AZS PWSZ w najważniejszej imprezie roku. Trenerzy Jaworski i Przerywacz generalnie są przeciwni, by zawodnicy grali w hali, stąd zakaz, jaki obowiazuje ich w zakresie gry w Ronal Cup.  Czy zakaz utrzymają też na rozgrywki akademickie, ktore promują Wałbrzych i naszą uczelnię, które mają już kilkuletnią tradycję odnoszenia sukcesów (zloto i srebro AMP). Bez piłkarzy Górnika te szanse na dobry wynik maleją. Sprawa dotyczy kilku zawodników (Sawicki, Radziemski, Moszyk, D. Michalak). Oni, dzieki temu, że reprezentuja walbrzyską uczelnię, otrzymują stypendia sportowe. Teraz każe im sie dokonywac wyboru: albo klub, albo uczelnia. Zły to pomysł. PWSZ AS wydaje sporo pieniędzy, by studenci mogli zaprezentować siebie, uczelnię, miasto na arenie krajowej. W nagrodę nie skąpi grosza, by zagrali za granicą, spędzili ciekawe chwile w Finlandii cz Hiszpanii. Przepychanka czy mają grać wałbrzyszanie z Wartą Poznań sparing (sobota), czy reprezentować Wałbrzych w półfinale w Katowicach nikomu tak naprawdę dobrze nie służy. Mam nadzieję, że jednak zgoda będzie górą i racje wyższe niż tylko pokazanie tego kto jest ważniejszy wezmą górę. Nie kosztem zawodników i nie kosztem ewentualnych sukcesów. Głupio byłoby mieć satysfakcję z gorszego wyniku, jeszcze głupiej byłoby - jak mówi przysłowie - odmrozić sobie uszy na złość mamie...