Wałbrzych i Jedlina grają o dużą stawkę. Chcą zorganizować część World Games - tę dotyczącą sportów kulowych. Chodzi nie tylko  petanque, znane i popularne w naszym regionie, ale także o bocce oraz raffle. Te dwie ostatnie konkurencje są podobne do petanki. Gra toczy sie nie tylko o prestiż i atrakcyjne imprezy. Rzecz idzie też o pieniądze. Na World Games 2017  Ministerstwo Sportu, PKOl., Urząd Marszałkowski przeznaczą spore sumy. Nie tylko na organizację, ale przede wszystkim na obiekty i infrastrukturę.  I to jest szansa dla naszych miast. Można pozyskać dodatkowe kwoty na rozbudowę obiektów, remont dróg, unowocześnienie hoteli, organizację imprez towarzyszących. Nie wiem jaki będzie skutek działań włodarzy Wałbrzycha i Jedliny w tym zakresie. Ale samo ich podjęcie bardzo dobrze świadczy o prezydencie Wałbrzycha i burmistrzu Jedliny. Mają pomysły, wizje, propozycje, mają ludzi, którzy są w stanie podłać organizacyjnie TWG. Nikt nie może im zarzucić bierności, zaniechania, braku inicjatywy. I to jest bardzo cenne  samo w sobie, bez względu na końcowe ustalenia zarządu Word Games Wrocław 2017.