Nie ma zmiłuj

Strona Główna » Lekkoatletyka » Artykuły » Archiwum » Nie ma zmiłuj

Jedliński biegacz po raz pierwszy wystartował w maratonie i uzyskał bardzo dobry wynik. Jeszcze lepsze było miejsce Roberta Kubiaka w Hasco Maraton Wrocław.

Kubiak był dziesiąty w klasyfikacji open i piąty z Polaków.

- Szczególnie miejsce mnie zaskoczyło, nie sądziłem, że w debiucie maratońskim uplasuję się tak wysoko – mówi Robert Kubiak.

- Z czasu 2:40:48 jesteś zadowolony?

- Tak, na taki rezultat liczyłem. Biegło mi się dobrze, cały czas pilnowałem czasu, nie zawracałem sobie głowę miejscem, które zajmuje. Dopiero na mecie okazało się, że jestem dziesiąty. I to mnie pozytywnie zaskoczyło.

- Czy to oznacza, że teraz postawisz na maratony?

- Nie, będę biegał co najwyżej kilka rocznie. Żadnych szaleństw, bicia statystyk. Nadal chcę startować na 10 i 20 km, na tych dystansach odbywa się więcej imprez, w nich mam szanse stawać na podium. W maratonach do rekordów tras się nie zbliżę.

- Jaki może mieć rekord życiowy na 42 km?

- Może od wrocławskiego wyniku urwę jeszcze z 5 minut. Na więcej nie mam szans, ja przecież jestem amatorem, trenuję według własnych zasad i tego co dowiem się od innych biegaczy czy z internetu.

- Jak więc trenuje maratończyk Kubiak?

- Biegam 5-6 razy w tygodniu po 10-15 km, mam w Jedlinie swoje trasy, lubię górki, na których wyrabiam wytrzymałość. Bardzo lubię biegać w terenie.

- Co robisz zawodowo?

- Pracuję w jedlińskiej firmie Lapp, produkującej izolatory.

- Czy firm lub gmina wspiera swojego najlepszego biegacza?

- Do tej pory nie, ale chce złożyć propozycję promocji dla tych instytucji, jeżdżę sporo po kraju i na imprezach mógłbym promować Jedlinę, która ma coraz więcej atrakcji dla gości.

- Powodzenia w negocjacjach i  na imprezach.